Ogłoszenia się dopiero posypią, a jak dojdzie do tego wprowadzenie stref w innych miastach, to potencjalny klient zastanowi się dwa razy, nim kupi auto bez prawa wjazdu do strefy i ceny mogą jeszcze spaść. Za to ceny nowszych (nowych) aut, jeszcze poszybują, bo ludzie, chcąc się zabezpieczyć do przodu, zaczną wybierać takie, by maksymalnie długo móc ich używać. Oczywiście, w miarę posiadanego budżetu.
Ale jak widać, jeszcze tego nie wprowadzili, a już się zaczyna sraczka. Całej reszcie dojebią podatek od starszych aut i kółko się zamknie. Już chyba wyraźnie widzicie, że u nas każdy nowy pomysł, służy jedynie drenowaniu ludziom kieszeni, a kolejne rządy wspierają tylko wszelakie korporacje i ich interesy, bo czymże są "uznani" producenci aut, jeśli nie korporacjami?
Ludzie się za bardzo nie buntują, to będą wprowadzać kolejne mądre pomysły i tego już nie zatrzymamy. Nikt nie zabroni nikomu posiadania samochodu, ale tak to utrudnią, że tylko najbogatszych będzie stać, a reszta sama zrezygnuje, czy to z biedy, czy już po prostu będzie miała dość ciągłych obciążeń i nowych przepisów.