A wystarczy założyć pompę wspomagania elektrohydrauliczny z Opla i alternator od Rovera z wersji z klima i chyba problem rozwiazany
Może tak, możę nie. Miałem to już raz i jakoś nie porwała mnie ta idea. Zwłąszcza, że działało sobie to tak sobie, z lekkim lagiem. Niemniej jeszcze nie jest zapóźno i warto rozważyć i taką opcję

Jeno szekle, szekle, szekle...
Widzę, że zrobiłeś jednak według mojego pomysłu? To jak chcesz sobie to ogarnąć jak należy, to zrób na wspomie JKC, jak ja miałem. Alternator na dole, w fabrycznym miejscu, a pompa nad alternatorem i napęd z drugiej bieżni koła kompresora. U mnie to działało bezproblemowo. Potrzebujesz wspornik alternatora z rovera w wersji bez klimy, a że jest ponoć ciężko dostępny, to sobie po prostu dorób i osadzisz sobie wszystko na jednej śrubie. I tak masz drugą bieżnię na kompresorze wolną, więc co ci szkodzi? Pasek dajesz normalnie 13 mm i wszystko działa, nie tnie go itd. Koło na wspomie miałem odwrócone w drugą stronę i wszystko się ładnie zgrało.
Trochę tak i trochę nie. Raczej będzie to miks wszystkich dotychczasowych konfiguracji znanych z OBRSO i forum. Używania pompy JKC odpuszczę, tutaj za 25 zeta kupiłem typowe koło pasowe z BMW, o średnicy mniej więcej odpowiadającej średnicy koła na wale. Przy zastosowaniu Twojego rozwiązania, obroty pompy byłyby wyższe niż fabryczne przełożenie i nie mam pewności czy na pewno byłoby to dla niej zdrowe.
Ogółem to pierwotne założenie było takie, żeby zrobić dosłownie jak OBRSO. Z tą różnicą, że założyłbym napinacz automatyczny, a nie ręczny i cały osprzęt puścił z jednego paska. Doszedłem jednak do wniosku, że kąt opasania koła wału korboweg sumarycznie byłby dość mały (bez jakieś ekwilibrystyki, którą skutecznie ogranicza miejsce przy silniku) i w razie załączenia klimy mógłby się on zacząć ślizgać, a tego wolałem uniknąć. Do tego zmiana koła pasowego sprzężarki spowodowałaby, że musiałaby ona wejść jeszcze głębiej w komorę silnika i byłaby kolizja z króćcem termostatu. Także wydaje mi się to w miarę sensownym kompromisem.