Cisza bo polonezów już prawie nie ma, a ci co mają trzymają pod kocem

Ja dziś odebrałem Dustera z konserwacji podwozia. I powiem, że jestem tak średnio zadowolony.
Samo podwozie typek zabezpieczył nawet ok, ale... Nie wiedział jak bez uszkodzenia zdjąć nakładki progowe, więc? Zgadza się! Nie zdjął ich. Pytał co z tym fantem zrobić? Odpowiedziałem, żeby chociaż je odchylił i potraktował tą przestrzeń jakimś środkiem do profili zamkniętych. I co? A no jajco... Nie zrobił tego.
Potem sobie przypomniałem i napisałem SMSa z pytaniem, czy będzie aplikował jakiś środek w drzwi, maskę, tylną klapę (taki zakres przewidywał gość, u którego najpierw pytałem się o taką usługę przy
tej samej cenie), a tutaj nie było to dopowiedziane - ja nie pytałem, wykonawcy się nie deklarowali... Więc miałem telefon gdzie przez 40 minut pierdolił mi o tym, że "on robił za darmo nie będzie", "trzeba było mówić od razu, to byśmy inne pieniędze ustalili", "my robimy dobrze, a inni to niekoniecznie" itp. itd. Zamiast krótkiego zwięzłego komunikatu - np.: nie wspomniałeś o tym na początku, dopłać 200 zł, to zrobimy. Co jasno dało mi do zrozumienia, że jest to pierwsza i zarazem ostatnia moja współpraca z tymi dziadami.
No i w końcu, po 2 tygodniach i 1 dniu. Lżejszy o ~1,5 klocka wróciłem do domu i wkurwiłem się na całego, gdyż ponieważ - 2 elementy nadkola przedniego były włożone byle jak i przy skręcaniu opona o nie ocierała (w dodatku trwale się odkształciły). 2 przednie nadkola nie były włożone prawidłowo na swoje miejsce. 2 gąpki wygłuszające nie były ułożone tak jak powinny być. Mało tego jedna mało nie wyrwała przewodów od bocznego kierunkowskazu. Na i creme dla creme, oddając samochód 3 razy podkreśliłem,
NIE ZMIENIAĆ MIEJSCA ZASTOSOWANIA DANEJ ŚRUBY W PLASTIKACH

Czyli jeśli do montażu nadkoli zostały użyte wkręty A i B, to wkręt typu A miał trafić w otwór po wkręcie A, a nie B, C czy D... To też spierdolili, w dodatku część gwintów w plastikach przeciągneli...
Także jeszcze siedziałem i poprawiałem po stodolarzach. Przy okazji zauważyłem, że jakby z osłony przegubu zaczął kidać smar... Więc zastanawiam się czy i do tego nie dołożyli swoich 2 groszy...
Zastanawiam się też czy przypadkiem jakiś deszcz nie podlał tego auta gdy stało na boku, bo jakoś tak dziwnie czuć w nim było wilgoć

Także pomny tych jakże cennych doświadczeń i tak będę musiał coś po papraczach poprawiać. I poraz kolejny sprawdza się stara prawda, chcesz mieć dobrze? Zrób sam!

Aha, cała powyższa litania w sumie by mi koło kija latała, gdyby samochód miał ponad 10 lat/150+ km nalotu. W 6 letnim samochodzie z przebiegiem 43k km fuszerka kłuje w oczy.
No a poza tym, zamontowałem sobie akcesoryjny (ale oryginalny) podłokietnik kierowcy. Względem seryjnego ma 3 zasadnicze różnice. Jest szerszy, ma w dodatkowy schowek i ma regulacje kąta pochylenia, na czym zależało mi najbardziej

Muszę się do niego przyzwyczaić, bo na razie pomimo ustawienia pod siebie jest jakoś tak nieswojo
