Przy okazji obrażał wszystkich unosząc się z wyższością i udając oświecanego, wciskając bzdurne teorie i słuchając wystrzelonych w kosmos wariatów na YT.
No bo chyba trochę za mocno mu to weszło. W takich sytuacjach, należy nieco zluzować i traktować takie rzeczy w kategoriach teorii/gdybania, lub chociaż udawać, ze się ma to w dupie, a tylko się tak napomina, zamiast dawać do zrozumienia, że głęboko się w to wierzy. W internecie zawsze jest jakaś mała część prawdy, większa, gówno prawdy i największą, dezinformacji. Właśnie po to, by ludzie tak naprawdę gówno z tego wiedzieli i by każdy wyłapał z tego to, co jemu się akurat wydaje, że jest prawdą. I jak widać, działa. Do wszystkiego trzeba podchodzić z dystansem, ale mieć też gdzieś z tyłu głowy to, że wszystko jest możliwe, choć niekoniecznie w takiej formie, jaką nam się wciska. Zapominamy o tym, że internet jest potężnym narzędziem do dezinformacji i mieszania ludziom w głowach. Dlatego polecam umiar.
a jak ktoś twierdzi, że będziemy za rok jeść robaki
Nikt tak nie twierdzi. To raczej jest symbol tego, jak się niektórym w głowach pierdoli, niezależnie czy politykom, czy "mainstreamowi" czy zwykłym ludziom, bo podobnych pomysłów, kłębi im się w głowach multum. Póki nie znajdą odpowiednio dużej ilości naśladowców/zwolenników, to można się śmiać. Problem będzie, kiedy rzeczywiście coś takiego ktoś gdzieś przepchnie, bo już niejeden absurd przeszedł. Napomknąłem o tym, bo to ostatnio temat "na czasie", a co kiedyś z tego wyniknie, to zobaczymy.