Autor Wątek: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..  (Przeczytany 324851 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #480 dnia: Luty 23, 2010, 13:25:32 pm »

Offline Gandziorz

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 401
Cytat: "matucha#1931"
W Kangoo padł przedwczoraj alternator. Pomijając fakt, że trzeba dźwigać silnik do wyciągnięcia dzisiaj dowiadywałem się o cenę - 3100 zł  :shock: . Kupiłem jakiś zamiennik za 460zł z 2-letnią gwarancją. Oryginał ma rok gwarancji. I już się dowiedziałem, żeby daleko trzymać się od alternatorów BOSCH ( który właśnie padł ). Oczywiście w salonie mówią, że inny nie pasuje  :wink:  Ale jakoś następne roczniki już oryginalnie mają Valeo i działają  :mrgreen:

Mi parę dni temu poszły szczotki które są w całości z regulatorem w peugeot 106. Wyjęcie alternatora zajęło mi ok. 20 min (spokojnie bez pośpiechu), zamienienie nowego ze starym regulatorem 5min, wyczyszczenie na błysk alternatora kolejne 5min.
Koszty: regulator z szczotkami (cewka nówka z sklepu)-30zł, pasek klinowy-7zł.
Tylko że to peugeot z 1995.

W Renault Kangoo 1.5 DCI (ten po lifcie już) nowe, nie używane, pachnące nowością na kilometr łożysko alternatora wytrzymało uwaga ... 20 tys. km. Od 18 tys. km zaczęło buczeć jak cholera aż w końcu się zajechało, zatrzymało i bez ładowania wróciliśmy do chaty.
Teraz jest dużo tańsze polskie łożysko i śmiga aż miło :)

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #481 dnia: Luty 25, 2010, 08:55:02 am »

Offline Pio555

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 276
  • Płeć: Mężczyzna
  • RENAULT SCENIC 1,6 dci
Cytat: "Gandziorz"
W Renault Kangoo 1.5 DCI (ten po lifcie już) nowe, nie używane, pachnące nowością na kilometr łożysko alternatora wytrzymało uwaga ... 20 tys. km. Od 18 tys. km zaczęło buczeć jak cholera aż w końcu się zajechało, zatrzymało i bez ładowania wróciliśmy do chaty.

a czemu to dowodzi?? niedbałości urzytkownika-jak od 2tyś buczy Ci łożysko i nic z tym nie robisz to nie dziw się,że stajesz na drodze i wracasz bez ładowania.Z tego do piszesz to auto nówka na gwarancji więc wystarczyło podejchać tylko do serwisu.....

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #482 dnia: Luty 25, 2010, 12:33:53 pm »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4130
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
No tak - bo "oczywiście" "naturalna" trwałość łożysk to 18 000 km...  :lol: Tak samo jak "naturalne jest", że lusterko wsteczne samo z siebie rozpada się na kawałki w 3 - miesięcznym samochodzie.

Tym razem padło na Nissana, Suzuki i Daihatsu:

Suzuki oraz Mazda nie są jak się okazuje deszczoodporne, a Nissan sobie po prostu gaśnie. :D
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #483 dnia: Luty 26, 2010, 05:55:19 am »

Offline Gandziorz

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 401
Cytat: "Pio555"
Cytat: "Gandziorz"
W Renault Kangoo 1.5 DCI (ten po lifcie już) nowe, nie używane, pachnące nowością na kilometr łożysko alternatora wytrzymało uwaga ... 20 tys. km. Od 18 tys. km zaczęło buczeć jak cholera aż w końcu się zajechało, zatrzymało i bez ładowania wróciliśmy do chaty.

a czemu to dowodzi?? niedbałości urzytkownika-jak od 2tyś buczy Ci łożysko i nic z tym nie robisz to nie dziw się,że stajesz na drodze i wracasz bez ładowania.Z tego do piszesz to auto nówka na gwarancji więc wystarczyło podejchać tylko do serwisu.....

Na gwarancji to on nie jest, to jest bodajże 2004 albo 05 rok.
Nie było czasu wymienić bo to auto z minute na minute może okazać się potrzebne.
Buczenie nie było mocne, łożysko było dobrze nasmarowane. Ostre buczenie (takie na maxa) zaczęło się jakieś 40-50km przed domem. Wówczas buczenie ustało a naszym oczom ukazał się urwany pasek. Alternatora nie dało się przekręcić w ogóle.
Powiem tak, teraz jest łożysko PPL i jakoś daje sobie radę.

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #484 dnia: Luty 26, 2010, 07:39:28 am »

Offline RzR

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 187
  • Płeć: Mężczyzna
    • Atu + Dżi Ti Aj
Czepiając się normalności, powiedzcie mi proszę dlaczego w dwuletnim Polonezie moich rodziców (MR 91), lusterko wewnętrzne spadło prosto na rzepkę mojej mamie i pokiereszowało ją do tego stopnia, że trzeba było operować? :shock: Zdaje się, że w MR 93 już owo mocowanie poprawili :roll:

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #485 dnia: Luty 26, 2010, 09:52:57 am »

Offline Sterciu

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 482
W Plusoroverze rocznym tez mi odpadło kilka razy lusterko , zwłaszcza na dziurach. Z początku wypinało sie z tej przykręconej do sufitu podstawki, pózniej po kilku wypadnięciach jak sie rozpadło na kawałki (czyt. szkło odłączyło sie od reszty) to juz wogóle było takie ze na dziurach sie rozpadało. Miałem je z początku izolacją owinięte zeby sie nie rozpadało. Wkońcu i tak trzeba było nowe kupić i ustał problem na jakiś czas. Juz nie mowie o odpadajacych korbakach do otwierania szyby prawej pasazera. Jak sie okazało zapomnieli dać tej spręzynki blokującej przy składaniu auta  :lol:.  


Cytat: "Gandziorz"

Na gwarancji to on nie jest, to jest bodajże 2004 albo 05 rok.
Nie było czasu wymienić bo to auto z minute na minute może okazać się potrzebne.


To właśnie tym bardziej powinno zostac szybko naprawione. Jezeli auto jest niezstąpione ipotrzebne cały czas to kazda awaria powinna być usuwana na bieżąco.

Cytuj (zaznaczone)

Buczenie nie było mocne, łożysko było dobrze nasmarowane. Ostre buczenie (takie na maxa) zaczęło się jakieś 40-50km przed domem. Wówczas buczenie ustało a naszym oczom ukazał się urwany pasek. Alternatora nie dało się przekręcić w ogóle.
Powiem tak, teraz jest łożysko PPL i jakoś daje sobie radę.


Wywalone łozysko może byc smarowane co chwile a i tak nie zmieni to tego ze sie juz rozsypuje i wola o zmiane. Szum lozyska to jest takie wołanie "zmien mnie bo ja juz nie daje rady". Kiedys tez olewałem szum jednej rolki napinajacej alternator , az wkońcu 50km od domu mi sie zatarła to tego stopnia ze sie zatrzymala. Rozruszalem ją , ale to co jakiś czas na chwile sie zatrzymywała. Dojechalem do domu i ją wymieniłem. Miałem wczesniej nowy pasek załoaozny to normalnie zwęgliło go czesciowo i zrobił sie dwa razy cieńszy. Teraz jak mi jakies łozysko szumiec zaczyna to nie czekam do końca az sie rozpadnie. A auta tez muszą cały czas jezdzić.

 Piszesz ze to było nowe , pachnace nowością łozysko , więc wina nie jest alternatora i samego pojazdu tylko lozyska. Ten rocznik takiego pojazdu uzytkowego raczej nie ma 20kkm przebiegu tylko sporo większy , więc łozyska musiały byc juz wymieniane w nim , a to świadczy o tym ze jak ktos wlozył jakies tanie chińskie łozyska wczesniej to tak jest.
Pozdrowionka ;)
Kiedyś był 125p oraz dwa Plusy - rover i ohv.

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #486 dnia: Luty 26, 2010, 12:01:54 pm »

Offline Gandziorz

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 401
Cytat: "Sterciu"
Piszesz ze to było nowe , pachnace nowością łozysko , więc wina nie jest alternatora i samego pojazdu tylko lozyska. Ten rocznik takiego pojazdu uzytkowego raczej nie ma 20kkm przebiegu tylko sporo większy , więc łozyska musiały byc juz wymieniane w nim , a to świadczy o tym ze jak ktos wlozył jakies tanie chińskie łozyska wczesniej to tak jest.

My sami wymienili łożysko alternatora na nowe. Więc od wsadzenia nowego do rozsypania minęło jedynie 20 tys. km. Teraz jest łożysko PPL i świetnie daje sobie radę.

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #487 dnia: Luty 26, 2010, 23:52:21 pm »

Offline utek

  • utek#1915
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3692
  • Płeć: Mężczyzna
  • kujawiak
Cytat: "RzR"
Czepiając się normalności, powiedzcie mi proszę dlaczego w dwuletnim Polonezie moich rodziców (MR 91), lusterko wewnętrzne spadło prosto na rzepkę mojej mamie i pokiereszowało ją do tego stopnia, że trzeba było operować? :shock: Zdaje się, że w MR 93 już owo mocowanie poprawili :roll:


Trzeba było się zgłosić na akcje serwisową to by poprawili.


Teraz są akcje serwisowe, ale kiedyś też były (jeżeli tak można to nazwać), nawet w FSO. Jedna z nich dotyczyła pęknięć na łączeniu tylnego błotnika z dachem.

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #488 dnia: Luty 27, 2010, 10:55:00 am »

Offline marcin88

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 303
  • Płeć: Mężczyzna
    • 3.0 12v
znajomemu nowy passat 2.0 tdi po 8 tys km wzioł  cały olej z silnika  :mrgreen:  ale kloł az sie bordowy zrobił . . .

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #489 dnia: Luty 27, 2010, 11:12:16 am »

Offline matucha

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 2701
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro '96
    • http://www.osp.piaski-wlkp.pl
Cytat: "utek"
Teraz są akcje serwisowe, ale kiedyś też były (jeżeli tak można to nazwać), nawet w FSO. Jedna z nich dotyczyła pęknięć na łączeniu tylnego błotnika z dachem.


Największa akcja ot chyba była z wymianami wałków rozrządu w jednej serii Lanosa.

A Lubliny z któregoś miesiąca miały wymienianą jedną z kończówek drążka, bo już nowa miała luz :)
Ktoś, kto zaprojektował Poloneza, wiedział, że się kiedyś urodzimy...

Polonez Caro 1,6 GLI LPG, Polonez KOMBI 1,6 MPI LPG & Dacia Sandero Stepway 1,6MPI LPG
Lublin 3 KOMBI 2,4TD & Renault KANGOO Fairway 1,5 DCI Privilege ;)

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #490 dnia: Marzec 03, 2010, 17:56:58 pm »

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #491 dnia: Marzec 03, 2010, 21:39:23 pm »

Offline Pio555

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 276
  • Płeć: Mężczyzna
  • RENAULT SCENIC 1,6 dci
Cytat: "utek"
Teraz są akcje serwisowe, ale kiedyś też były (jeżeli tak można to nazwać), nawet w FSO. Jedna z nich dotyczyła pęknięć na łączeniu tylnego błotnika z dachem.

z tego co ja pamiętam to akcji serwisowych w FSO było klika:
-brak jakijś podkładki w układzie kierowniczym
-wymiana tylnych szyb w pierwszych ATU
-łuszczenie się lakieru chyba w autach z 94r

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #492 dnia: Marzec 12, 2010, 18:57:51 pm »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4130
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Cytat: "Konrad#1927"
Cytat: "Piotrek#1923"
Druga sytuacja. Auto nowe, przebieg poniżej 10km. Ładne, umyte, przygotowane do odbioru przez "szczęsliwego nabywce" aut z ubiegłego 2009roku :twisted: Po badaniu powłoki lakierniczej okazuje się, że było malowane. Badanie nastapiło po tym jak bezbarwny zaczal schodzic...
Przecież te auta nawet nie są jeszcze ubezpieczone :D Bywały przypadki, że ktoś kupił np. Citorena C4, po czym okazywało się, że nówka sztuka salonowa miała już malowany błotnik :)

Bo fabryka wcale nie czuje się w obowiązku powiedzieć, że auto było powtórnie malowane. Ważne, że jest nowe i przez nikogo nie używane, a to czy w fabryce czy gdzie indziej mu się przytrafiła stłuczka klienta nie powinno interesować. Czytałem jakiś czas temu, że ponieważ auta przewozi się teraz statkami to są specjalne miejsca ich rozładunku. Ponieważ nic nie idzie zawsze doskonale, więc na miejscu jest również lakiernik, który od razu kasuje wszelkie otarcia i rysy. Czasami auta rysowane są specjalnie po to żeby miał się czym zająć, a czasami zdarza się, że kierowcy wyjeżdżający nimi ze statku urządzają sobie wyścigi dla zabawy.  :mrgreen: Niezależnie od przyczyny można w związku z tym kupić nowe auto z już ponownie lakierowanym błotnikiem, a firma słowem nam o tym nie wspomni, mimo że takie egzemplarze powinny być sprzedawane taniej skoro są niepełnowartościowe.
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #493 dnia: Marzec 12, 2010, 19:18:27 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6622
  • Płeć: Mężczyzna
I pomyśleć że Polonez z matową plamką na masce był odrzucany z eksportu. Ciekawe czy importerzy FSO na miejscu byli równie sumienni.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #494 dnia: Marzec 13, 2010, 08:35:36 am »

200sx

  • Gość
Cytat: "Grzech#1938"
Cytat: "Konrad#1927"
Cytat: "Piotrek#1923"
Druga sytuacja. Auto nowe, przebieg poniżej 10km. Ładne, umyte, przygotowane do odbioru przez "szczęsliwego nabywce" aut z ubiegłego 2009roku :twisted: Po badaniu powłoki lakierniczej okazuje się, że było malowane. Badanie nastapiło po tym jak bezbarwny zaczal schodzic...
Przecież te auta nawet nie są jeszcze ubezpieczone :D Bywały przypadki, że ktoś kupił np. Citorena C4, po czym okazywało się, że nówka sztuka salonowa miała już malowany błotnik :)

Bo fabryka wcale nie czuje się w obowiązku powiedzieć, że auto było powtórnie malowane. Ważne, że jest nowe i przez nikogo nie używane, a to czy w fabryce czy gdzie indziej mu się przytrafiła stłuczka klienta nie powinno interesować. Czytałem jakiś czas temu, że ponieważ auta przewozi się teraz statkami to są specjalne miejsca ich rozładunku. Ponieważ nic nie idzie zawsze doskonale, więc na miejscu jest również lakiernik, który od razu kasuje wszelkie otarcia i rysy. Czasami auta rysowane są specjalnie po to żeby miał się czym zająć, a czasami zdarza się, że kierowcy wyjeżdżający nimi ze statku urządzają sobie wyścigi dla zabawy.  :mrgreen: Niezależnie od przyczyny można w związku z tym kupić nowe auto z już ponownie lakierowanym błotnikiem, a firma słowem nam o tym nie wspomni, mimo że takie egzemplarze powinny być sprzedawane taniej skoro są niepełnowartościowe.
apropos statków, słyszeliscie o sprowadzanych autach w kontenerach,gdzie kilka tygodni,na słonej wodzie,powodowało po kilku miesiącach korozje całego nadwozia? :)

[ Dodano: 13 Mar 2010 08:35 ]
Cytat: "Grzech#1938"
Cytat: "Konrad#1927"
Cytat: "Piotrek#1923"
Druga sytuacja. Auto nowe, przebieg poniżej 10km. Ładne, umyte, przygotowane do odbioru przez "szczęsliwego nabywce" aut z ubiegłego 2009roku :twisted: Po badaniu powłoki lakierniczej okazuje się, że było malowane. Badanie nastapiło po tym jak bezbarwny zaczal schodzic...
Przecież te auta nawet nie są jeszcze ubezpieczone :D Bywały przypadki, że ktoś kupił np. Citorena C4, po czym okazywało się, że nówka sztuka salonowa miała już malowany błotnik :)

Bo fabryka wcale nie czuje się w obowiązku powiedzieć, że auto było powtórnie malowane. Ważne, że jest nowe i przez nikogo nie używane, a to czy w fabryce czy gdzie indziej mu się przytrafiła stłuczka klienta nie powinno interesować. Czytałem jakiś czas temu, że ponieważ auta przewozi się teraz statkami to są specjalne miejsca ich rozładunku. Ponieważ nic nie idzie zawsze doskonale, więc na miejscu jest również lakiernik, który od razu kasuje wszelkie otarcia i rysy. Czasami auta rysowane są specjalnie po to żeby miał się czym zająć, a czasami zdarza się, że kierowcy wyjeżdżający nimi ze statku urządzają sobie wyścigi dla zabawy.  :mrgreen: Niezależnie od przyczyny można w związku z tym kupić nowe auto z już ponownie lakierowanym błotnikiem, a firma słowem nam o tym nie wspomni, mimo że takie egzemplarze powinny być sprzedawane taniej skoro są niepełnowartościowe.
apropos statków, słyszeliscie o sprowadzanych autach w kontenerach,gdzie kilka tygodni,na słonej wodzie,powodowało po kilku miesiącach korozje całego nadwozia? :)

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #495 dnia: Marzec 13, 2010, 13:40:23 pm »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4130
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Przypomniała mi się jeszcze jedna historia o nowym samochodzie. Jakiś pan sobie jechał paromiesięcznym autem z koncernu VW i w trakcie zwyczajnej kontroli policyjnej okazało się, że numery nadwozia się mają nijak do daty produkcji. W efekcie odebrano mu (na szczęście na trochę) auto jako kradzione z przebitymi numerami mimo, że było kupowane u dealera. I cóż się okazało? Ano owszem można okazyjnie kupić auto roczne czy paroletnie nawet w salonie, ale nie wszystkie firmy to stosują. :D Niektóre sprzedadzą auto wyprodukowane np dwa lata temu (które tkwiło gdzieś na parkingu) jako nowe i będą uważały jak w przypadku tego pana, że wszystko jest w porządku... :mrgreen:
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #496 dnia: Marzec 13, 2010, 14:30:25 pm »

polon

  • Gość
a jak ci policjanci doszli po numerze vin rok produkcji? przeciez to zakodowane chyba jest...

ed: z tego co czytam to dosc latwe oznaczenie ma vw w vinie :
A - 1980 . . . . . M - 1991 . . . . . 1 - 2001
B - 1981 . . . . . N - 1992 . . . . . 2 - 2002
C - 1982 . . . . . P - 1993 . . . . . 3 - 2003
D - 1983 . . . . . R - 1994 . . . . . 4 - 2004
E - 1984 . . . . . S - 1995 . . . . . 5 - 2005
F - 1985 . . . . . T - 1996 . . . . . 6 - 2006
G - 1986 . . . . . V - 1997
H - 1987 . . . . . W - 1998
J - 1988 . . . . . X - 1999
K - 1989 . . . . . Y - 2000
L - 1990



a kupujacy to nie widzial np na szybach roku produkcji? albo na oponach? chyba ze juz teraz sie nie stosuje tych oznaczen :) to auto w dowodzie mialo fikcyjny rok produkcji? ktos chociaz za to beknal?

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #497 dnia: Marzec 13, 2010, 15:09:04 pm »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4130
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Przecież kupował nowe auto w salonie, to po co miał sprawdzać?
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #498 dnia: Marzec 13, 2010, 16:19:04 pm »

Offline Sterciu

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 482
To musieli być strasznie wyszkoleni Ci policjanci poniewaz musieli by znac zakodowanie daty produkcji w kazdym aucie i dlatego ta historia mi sie wydaje malo prawdopodobna. A nawet jezeli tak by było ze po numerze nadwozia auto ma inną datę produkcji to oni mogą conajwyżej okazać zdziwienie i nic innnego jezeli wszystko zgadza sie pomiedzy stanem faktycznym na pojezdzie i w dowodzie.

Pozatym w niektórych krajach calkiem legalnie (bo poprostu u nich tak jest i juz) za date produkcji uważa się date pierwszej rejestracji więc juz zupełnie nie mogą się do tego doczepić :). Tam w papierach w rubryce rok produkcji jest poprosty data pierwszej rejestracji. Chociażby Wielka Brytania lub Francja gdze można trafić auto którego produkcja się zakończyła powiedzmy w 2000roku a data produkcji w dokumentach jest 2003 rok :). I u nas muszą w dowodzie w przypadku sprowadzenia takiego auta wpisać tą samą date produkcji co tam jest w dowodzie.
Pozdrowionka ;)
Kiedyś był 125p oraz dwa Plusy - rover i ohv.

Odp: nowe auta - czyli "boże co ty robisz z tą motoryzacją..
« Odpowiedź #499 dnia: Marzec 17, 2010, 02:44:43 am »

Grejfrut

  • Gość
napisze coś w moim "ulubionym" temacie :)
mieliście w ręku bieżący numer auto świata??
porażająco wypadła R.Laguna w teście długodystansowym....
pamiętacie tego kolege który spierał sie ze wszystkimi którzy nie kochali lagun, a przy okazji obrażał wszystkich ??
ciekawe czy teraz też bedzie coś wszystkim udowadniał  :mrgreen: