Autor Wątek: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.  (Przeczytany 26769 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #20 dnia: Kwiecień 22, 2011, 23:27:41 pm »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Daj spokój, spawać nie potrafię ;) nasmarkałem jakbym miał parkinsona ..

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #21 dnia: Kwiecień 22, 2011, 23:38:46 pm »

Offline Master82

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 234
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pabianice
parkinsona? widocznie za mało piłeś ;)
wszyscy mają tajne projekty, mam i ja ;)

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #22 dnia: Kwiecień 24, 2011, 15:21:45 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6570
  • Płeć: Mężczyzna
No to ciekawe kiedy rdza znowu wylezie.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #23 dnia: Kwiecień 26, 2011, 09:15:57 am »

Offline Alien#174

  • Mój Polonez - jako JEDYNY od początku w PTK
  • Klubowicz
  • Wiadomości: 1210
  • Płeć: Mężczyzna
  • ***$karbnik PTK ***
    • PN CARO 1.6GLE MR'91
No to ciekawe kiedy rdza znowu wylezie.
Optymizmu trochę - pewnie szybciej padnie podłużka z drugiej strony.
Minister Zdrowia ostrzega! Polonez uzależnia!
PN Caro - burgundowe cacuszko 92' ( Polina )

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #24 dnia: Kwiecień 26, 2011, 12:14:42 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6570
  • Płeć: Mężczyzna
Pewnie tak, jednak "posmarkane spawy" i pośpieszne malowanie to zaproszenie dla korozji.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #25 dnia: Kwiecień 26, 2011, 16:47:29 pm »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Po spawaniu zostało wszystko wyczyszczone do bialego - nie ma "otuliny" na spawach.
Spawałem sam - nie wygląda to estetycznie ale lokalny spawacz po hogwarcie powiedział że solidnie.

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #26 dnia: Kwiecień 27, 2011, 22:53:49 pm »

Offline Bocian_s#313

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 7254
  • Płeć: Mężczyzna
    • Borostworek niepospolity 1,8 16V
Taki ubytek podłużnicy to pikuś. U mnie niestety zgniła cała od przedniego pasa do ściany grodziowej co zakończyło ostatecznie żywot mojego carusa...
Pozdrawiam
Bocian_s#313
POLONEZ nie umiera nigdy!!
Wycisnąłem silnik jak cytrynę: 136.9KM@5140RPM i 198,1Nm@4268RPM  <shock> :d
Cytat: snikers
wierz mi, z perspektywy kogoś kto kilka lat jest na forum, męczące jest ciągłe czytanie o tym samym.

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #27 dnia: Kwiecień 27, 2011, 23:17:49 pm »

Offline -Marcin-

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1561
    • PN 3.0 24v, PN Truck 1.6E
Bocian, to nie jest powod zeby zlomowac auto ;)
U mnie tez byla cala podluznica do wymiany. I ja cala wymienilem ;) Nie bylo latwo, poza tym "troche" nie pasowala, ale udalo sie.
to ja, byly Marcin#839

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #28 dnia: Kwiecień 28, 2011, 00:03:14 am »

Offline luka92

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 988
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez Caro 1.6GLI 97'
A mam takie trochę może głupie pytanie na teraz :D Czy można zdjąć belke poprzeczną z przodu i wyciąć kawałek podłużnicy bez wyjmowania silnika? Czy niestety żeby wyciąć kawałek podłużnicy trzeba silnik wyjąć? Bo moja podłużnica będzie ratowana ;) z tymże jest zgniła przy belce
W uszach szum, w oczach łzy, na liczniku czterdzieści trzy ;)
Sam go mam sam go pcham ;)

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #29 dnia: Kwiecień 28, 2011, 00:11:20 am »

Offline maciejowski

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 2979
  • Płeć: Mężczyzna
    • 125p '75 | 125p '78 | 125p '80 | 125p '90 | 126p '78 | caro '96 x2 |
musisz podwiesić na czymś silnik, na podnośniku, belce pod sufitem, albo oprzeć belkę, rurę itp na błotnikach i do niej przypiąć silnik.
Cytat: KGB
wtedy moze okazac sie ,ze pelno Nm ,a jakoby zadnego nie bylo - jedna malutka przekladnia ,tak wiele ubylo ...

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #30 dnia: Kwiecień 28, 2011, 00:13:31 am »

Offline myszaradom

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
    • Poldorover 1,8
A co zrobić z tym fantem?
[IMG=http://img38.imageshack.us/img38/9964/dscf4552j.jpg][/IMG]

Uploaded with ImageShack.us
Muszę to zorbić
Podłużnica raczej jest w dobrym stanie a mocowanie gumy od drążka reakcyjnego (chyba dobrze to nazywam) było urwane i ratowane przez poprzedniego właściciela...

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #31 dnia: Kwiecień 28, 2011, 00:21:15 am »

Offline maciejowski

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 2979
  • Płeć: Mężczyzna
    • 125p '75 | 125p '78 | 125p '80 | 125p '90 | 126p '78 | caro '96 x2 |
o mamo, ale glut!
rozwiązanie jest raczej jedno, wyciąć i wspawać nowy/dorobiony element. kiedyś na allegro były końcówki podłużnic, zresztą to jest łatwy kształt do dorobienia.
Cytat: KGB
wtedy moze okazac sie ,ze pelno Nm ,a jakoby zadnego nie bylo - jedna malutka przekladnia ,tak wiele ubylo ...

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #32 dnia: Kwiecień 28, 2011, 00:46:28 am »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
to już patologia jest.. niestety  - jak nieleczone zęby - wyrwać wstawić nowe.
U mnie podłużnica przegniła w dwóch miejscach i tam też pękła... wyprostowano i obspawano.. u ciebie trzeba wyrywac.

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #33 dnia: Kwiecień 28, 2011, 07:10:31 am »

Offline myszaradom

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
    • Poldorover 1,8
Tak też myślałem że trzeba będzie zrobić. Ale to wycinać kawałek podłużnicy i wstawiać blachy, kawałek nowej?

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #34 dnia: Kwiecień 30, 2011, 00:01:02 am »

Offline Łukasz_ERW

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 372
  • Płeć: Mężczyzna
A powiedzcie mi taką rzecz... Jak spawacie te podłużnice to jakoś prostujecie auto? Bo  przecież mogło się coś poprzestawiać? No i skąd wiedzieć jak to poustawiać?

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #35 dnia: Maj 01, 2011, 20:01:02 pm »

Offline myszaradom

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
    • Poldorover 1,8
Ja już kupiłem auto z taką naprawą, tyle że u mnie było tylko urwane mocowanie od drążka reakcyjnego.

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #36 dnia: Maj 10, 2011, 10:33:48 am »

Offline sova

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 665
  • Płeć: Mężczyzna
  • wychowany na tylnym napędzie
    • PN Coupe--> home made
ja mam plan jak juz autko będzie jeżdzić, podjechac do zakłądu piaskowania, podłuznice i ich łączenie z przodem sypnąć piachem, odrazu zaciaprać podkładem reaktywnym, odczekać aż wyschnie , do domu, naspawać wzmocnienie, reaktywny, podkład, chlorokauczuk i gotowe
FSO Motoklub Polska---> www.fsomoto.xip.pl
Mercedes C180 Esprit kombi
Historia mojego PN 1,4 Coupe zaczyna się tu ->www.fsomoto.xip.pl/forum/viewtopic.php?t=1143&postdays=0&postorder=asc&start=360

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #37 dnia: Maj 21, 2011, 23:07:25 pm »

Offline El-Portero2

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 698
  • Płeć: Mężczyzna
    • PN 5d 1.5 1980r -> PN 3D V6 2.8i. Polonez 5D 1.5 SLE 1989r -> PN Coupe 1.5X, Polonez 1986 1.5 LE Milicja
to już patologia jest.. niestety  - jak nieleczone zęby - wyrwać wstawić nowe.
U mnie podłużnica przegniła w dwóch miejscach i tam też pękła... wyprostowano i obspawano.. u ciebie trzeba wyrywac.
Tak też myślałem że trzeba będzie zrobić. Ale to wycinać kawałek podłużnicy i wstawiać blachy, kawałek nowej?
A powiedzcie mi taką rzecz... Jak spawacie te podłużnice to jakoś prostujecie auto? Bo  przecież mogło się coś poprzestawiać? No i skąd wiedzieć jak to poustawiać?


Opłaca się taką połówkę za 650zł brać?



Może... Może jestem idealistą :d ...Może na szrocie od jakiegoś PN młodziaka w miarę dobrym stanie odciąć taki zestaw podłużnic z fartuchami i pasem  ..kupić na wagę, za cenę złomu (+5%) dać do piaskowania i wtedy nówkę w całości przeszczepić bez paprania na kawałki z trwałością "na 5 minut"?

dobrą ochronę chlapnąć i na kolejne 15 latek jest spokój.
---------

Cytuj (zaznaczone)
"Moze potnij jakiegoś malucha , świat pełen jest tych co tną ale tych co spawają policzysz na palcach jednej dłoni." CRUISER

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #38 dnia: Maj 22, 2011, 20:36:01 pm »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13824
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
jakbym mial szukac ,odcinac ,piaskowac ,malowac i jeszcze kupowac na wage to juz wolalbym dac te 650pln za nowe
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

Odp: Naprawa podłużnicy - czyli ratujemy poloneza.
« Odpowiedź #39 dnia: Maj 23, 2011, 00:29:27 am »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
I mieć święty spokój.

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...