Przesada... Jeździłem Polonezem i 140 na godzinę po całkiem nierównej trasie i jakoś nie miałem takich problemów. Zawieszenie na pewno masz w 100% sprawne?
Ja nie twierdzę że się nie da jechać nawet 200km/h. Weź tylko pod uwagę że ty jak jeździsz tylko Polonezem i to od czasów towarzysza szlachcica to masz ruchy kompensacyjne tak wbite że nie zwracasz na nie uwagi, z mojej perspektywy wygląda to tak że jak jadę Pandą 140 i na trasie jest ostrzejszy łuk to raz wybieram skręt kierownicy, pasażer krzyczy "Panie ratuj nas" bo myśli że dojdzie do dachowania i auto sobie jedzie. W Polonezie pasażer nie krzyczy bo nie ma takiego przechyłu ale ja czuję na plecach przez chwilę na samym początku skrętu że coś jest nie tak, na chwilkę zmniejszam skręt kierownicy, potem dokręcam znowu i dopiero auto jedzie na łuku bez korekty.
Ja mam co prawda 3 nieklepane piora z tylu, ale to nie powinno miec wiekszego znaczenia.
To akurat ma znaczenie... Gdybyś miał seryjne 2 pióra to stawiam że auto uślizgnęło by ci się równo na obu osiach albo było lekko podsterowne (jak się resor gnie to masa idzie na tył i jest docisk). Miałem w Polonezie taką sytuację że na łuku wpadłem na coś w rodzaju kałuży i auto na obu osiach poślizgnęło się idealnie równo o jakieś pół metra.
Zresztą gadanie, trza zrobić i zobaczyć
Akurat jeden użytkownik tego forum już Panharda zakładał i pisał o zmianach in plus dokładnie w tym tonie co ja. To był bodaj Zoltan:
A tu inny PTKowiecŁ
praktyka jebie teorie
Jak teoria jest słaba to tak się dzieje... Mnie uczą dokładnie czegoś odwrotnego.
Zawieszenie na pewno masz w 100% sprawne?
Nie... puszczają mi mocowania przedniego staba... A tak poza tym to było ruszane, trzepane, szarpane i nie ma luzu... Ani w starym nie było.