Nie znałem chłopaka, bo nigdzie nie bywałem, ale niech mu ziemia lekką będzie. 41 lat, to nie jest wiek do umierania. Sam mam 44 i 4 lata temu, mało się nie przekręciłem (sprawy zdrowotne), więc wiem, co mówię.
Podobno niestety wygrało uzależnienie i zmiotło chłopaka
No i to jest prawdziwa tragedia. Nie dociekam, co tam dokładnie było, ale co by nie było, to niech teraz ktoś powie, że "wszystko jest dla ludzi. Nie, nie wszystko i nie ma czegoś takiego, jak stosowanie z głową itp. Trzymajcie się ludzie z dala od syfu, bo to nic nie daje, poza nabijaniem kasy wiadomo komu. Za alkoholem też nie jestem, bo to trucizna, ale jakieś piwo dla przeczyszczenia dróg moczowych, nie zaszkodzi, tyle że "koncernowe" piwa, to w większości syf. Każdy z nas kiedyś umrze, ale niema co tego przyspieszać.