OC na kierowce byloby korzystne dla zainteresowanych, ale trzeba obiektywnie przyznac, ze byliby tez i tacy co na tym traca np. jest jedno auto w rodzinie, wiec maz i zona (czy inni partnerzy) placiliby podwojnie,
no albo by nie placili wcale,bo nastepnym problemem byloby kontrolowanie ubezpieczen,
obowiazkowe ubezpieczenie od posiadania prawa jazdy nie tylko brzmi glupio, ale byloby po prostu nieuczciwe,
nagle okazaloby sie, ze OC wlasciwie stalo sie dobrowolne, bo kary jakies niebotyczne za zlapanie na goracym uczynku tez nie mogly by byc,
malo placacych to niskie wplywy, wiec stawki by mocno urosly,
a moze by nie urosly,bo przeciez wyplaty odszkodowan nie dotyczylyby nie ubezpieczonych,
no wlasnie wypadki - dzisiaj sprawe zalatwia UFG, wiec poszkodowany nie ma za duzego problemu ,ale przy wlasciwie dobrowolnosci OC istnienie UFG nie byloby racjonalne - ubezpieczyciele przy mocno zmniejszonych wplywach nie mieliby motywacji do łożenia na taka instytucje,
moze bylaby jakas gwarancja pomocy przez firme oferujaca OC, ale pewnie nie tak skutecznie (bo przeciez prywatnie przez sąd),
w sytuacji,gdyby stuknelo sie dwoch nieubezpieczonych ktos mialby problem,
dlatego w swiecie cywilizowanym funcjonuje ubezpieczenie na pojazd,a nie na kierowce (mimo ze to dane kierowcy decyduja o stawce najbardziej i stad odczuwamy myslowy dyskomfort ),
najlepsza opcja bylaby mozliwosc czasowego wyrejestrowania pojazdu i zawieszenia placenia na niego OC,
przy odpowiednio rozwinietym systemie ewidencji taka opcje mozna sprawnie wprowadzic bez żalu ( takie powiedzonko,bo przeciez ubezpieczalnie mialyby zal)
ale nie liczcie na taki sprawnie dzialajacy system,
wiem kto zostal jakims tam wicedyrektorem w ministerstwie cyfryzacji - 40letni ministrant (teraz juz raczej po 50 i pewnie dalej ministrant) , przez ostatnia dekade naczelnik urzedu stanu cywilnego wepchniety na ta posade przez biskupa ,wczesniej sprzedawca komputerow,
prywatnie maz katechetki,
nie napisalem, ze prywatnie ministrant, bo wyglada na to,ze to funkcja publiczna,a nie prywatna sprawa
brakuje juz pisuarom najblizszych kolesi na obsadzanie stolkow, skoro wyciagaja zasluzonych ministrantow z malego miasteczka na stolki wicedyrektorow w ministerstwie - a dlaczego cyfryzacji ? bo to przeciez informatyka , wiec ma kompetencje, w koncu 15lat temu sprzedawal komputery,
dzialaly te komputery, moj pierwszy komp w 1998 roku byl kupionu u niego