od początku podejrzewałem GLI o zdychający rozrusznik. kilka dni temu kupiłem praktycznie nowy rozrusznik na aledrogo. wczoraj go rozebrałem, w środku ktoś nakładł tyle smaru że komutator się zakleił. dlatego słabo kręcił. wymyłem, oczyściłem komutator, szczotki też wydały mi się nieszczególne więc pojechaliśmy po szczotki do sklepu i pod sklepem rozrusznik wyzionął ducha. żona pchnęła i silnik zaskoczył z pół obrotu. złożyłem urządzenie i jutro czeka mnie wymiana. na wszelki wypadek polałem śruby penetrusem czy czymś podobnie brzmiącym. w ciągu 4 miesięcy zamontowałem do Poloneza- odnowione- wypiaskowane i pomalowane proszkowo felgi. nowe reflektory, mowy rozrząd (koła i pasek), nowe ramiona i pióra wycieraczek (przód i tył). nowe sworznie wahaczy, nowe amortyzatory (przednie), nowy układ kierowniczy- przekładnia, drążek, końcówki. nowe opony z przodu (BFGoodrich TURING), nowe łożyska piast, nowe klocki TRW, tarcze Mikoda. nowe resory z nowymi tulejami. czeka mnie jeszcze wymiana górnych wahaczy i zmiana tylnych hamulców na tarczowe. wymiana amortyzatorów tylnych. założenie zbiornika z pompą i uruchomienie układu paliwowego. sukcesywnie wymieniam kable w samochodzie bo myszy izolację poobgryzały. w ciągu 4 miesięcy polonez przejechał 2000 km. następnym zadaniem będzie montaż DOHC rannego w wypadku i założenie go do samochodu. mam już nowe tłoki polonezowe, pierścienie do nich, brak mi sworzni tłokowych, krótkich bo mi się nie chce obcinać dohcowych. jeszcze czeka mnie szlif czopów korbowych, zakup panewek, uszczelki już mam.