Ale jak się jedzie Polonezem, która ma pod maską trochę mocy to tę moc czuć jakoś tak bardziej niż w innych autach
moc jak moc, ogólnie jak się Polonezem "pociśnie" to wrażenia i emocje są jak w 2-3 klasy szybszym aucie - np. przy 150km/h odczucie prędkości w typowym Poldku jest jak przy ponad dwustu w Beemce czy Hondzie
Jeszcze jak by fotele miększe były żeby się łatwo zapadały
Ale niestety to już zasługa głównie kiepskiego wygłuszenia, zawiasu, układu przeniesienia napędu i kierowniczego (często zresztą mocno zaniedbanych)...
Małżonka, zaopatrzona w klucz 13 do odkręcenia klemy, pojechała do pracy i tak.
chyba w 10-kę, tak gwoli ścisłości
Widzę, że mocno wierzysz w swój akumulator, albo Małżonka ma niedaleko do pracy
Ja bym ją jeszcze w kable rozruchowe na wszelki zaopatrzył.
Ja w ramach walki z porannym/nocnym (wszak temperatury już mamy dość niskie) irytującym telepaniem silnikiem na zimno (praca na 3 gary do złapania temp.
) założyłem nowe, trochę droższe kable (Sentecha, tfu! już nigdy więcej!), ale mimo lekkiej poprawy (trochę mniej telepie) niestety problem nadal występuje... Niby można z tym żyć, auto w sumie normalnie jeździ - wystarczy po prostu chwilę odczekać po odpaleniu, ale jednak jakiś niesmak pozostaje, irytuje i drażni...
Kable nowe, świece półroczne (Iskry), moduł wymieniany po padzie poprzedniego... Czyżby przyszła pora poszukać źródła w układzie paliwowym (filtr/pompa)? Jakieś pomysły?