Dziś na autostradzie na lewym pasie przy ~130 wypięła mi się V. w czarnuchu...
...
Żaden bieg nie chciał już współpracować
Skrzynia wybrała opcję: oddaj mnie na przetop...
A stało się to ~9 rano.
Po 19:00 auto stanęło na placu w sanatorium
Jutro szybka podmianka skrzyni i znów na chodzie.
Ale nie powiem miałem trochę stracha jak holowaliśmy się po autostradzie, szczególnie że podczas oczekiwania na holownik namierzyła mnie służba drogowa i uciąłem sobie "miłą" pogawędkę począwszy od "nie, dziś nie jest dzień dobry..."