Zrobiłem sobie prezent gwiazdkowy i kupiłem to cudo. Efekt przeglądania ogłoszeń lokalnych.
Będzie "klasykiem" na zimę. Pierwszy,właściciel rocznik 1936
Przebieg 90500 km. Cena samochodu jak za 2 opony 18 calowe dobrej klasy.
Samochód w zadziwiająco dobrym stanie blacharsko-lakierniczym, poza drzwiami z prawej strony które są wgniecione i brakiem listewki po lewej, efekty coraz gorszego panowania nad autem 80 letniego właściciela...
Cała powłoka lakiernicza oryginalna, zero rdzy nawet w miejscach typowych, drzwi, listewki podlampowe, podłoga, progi, podłużnice, pas przedni jak w nowym aucie, nawet na elementach zawieszenia widać czarny lakier.
Samochód bardzo zadbany mechanicznie, silnik mocny, nowy cały "państwowy" układ wydechowy, nowy akumulator VARTA, pełen zbiornik benzyny (ponoć 98). Prawie nowe opony, niestety letnie. Silnik suchy, po odkręceniu korka brak szlamów wręcz czyściutko. Z wypasu jest centralny zamek i 5 alufelg. Wczesny 1994 rok, brak listew progowych, długa antena dachowa.
Wóz solidnie zakonserwowany, widać wszędzie fluidol.
Cel - kupić Poloneza którym nie szkoda będzie jeździć zimą a jednocześnie fajny nie zakatowany egzemplarz:).
Problemy: gdzie kupić nowe opony zimowe do niego? Na Oponeo sama chińszczyzna...