Jak pisałem niedawno w wątku ,,co zrobiłem w/z swoim autem" - parę dni temu kupiłem Poloneza
Stałem się posiadaczem wąskiego Caro w wersji 1.9 GLD wyprodukowanego pod koniec 1991 roku.
Auto wypatrzyłem na olx
Początkowo sprzedający mówił, że auto było zarezerwowane, jednak człowiek który je zarezerwował, cytując słowa poprzedniego właściciela ,,szukał kwadratowych jaj w tym samochodzie" więc, kolejnym chętnym byłem ja
Poloneza kupiłem z kilku powodów. Przede wszystkim, od dłuższego czasu miałem ochotę na GLD bo lubię tą wersje i dobrze mi się tym jeździ
Poza tym, zachęcił mnie bardzo dobry stan blacharski auta, nie jest to igła, ale progi, podłużnice, podłoga jest zdrowa. Podobnie jak nadkola, czy 3/4 drzwi. Jest tylko purchel na tylnych lewych i małe ślady korozji na przednich pasażera. Od dłuższego czasu obserwowałem Caro w dieslu i oglądałem kilka, prawie za każdym razem auto było albo kompletnym trupem, albo niezłe mechanicznie ale trup pod względem blachy. Kiedy zobaczyłem tego, wiedziałem, że jest tym czego szukam. Poza tym, doszedł fakt, że to wąskie Caro ( nigdy nie miałem wąskiego Poloneza do tej pory ) oraz rocznik 1991 - pierwszy rok produkcji Caro, no i jednocześnie auto jest moim rówieśnikiem
Po krótkiej przejażdżce dobiliśmy targu i kupiłem GLD
W aucie jest świeże sprzęgło Sachs, świeży pasek rozrządu, nowe świece Beru, parę nowych pierdółek. Z wad: niesamowicie słabe hamulce, luz w kierownicy, kiepskie opony, wnętrze w stanie średnim... Poloneza przyprowadzałem z Krakowa do Łodzi na dwa razy
W Katowicach hamulce były tak zapowietrzone, że auto nie hamowało i jazda była zbyt ryzykowna. Zostawiłem go więc w Katowicach, wczoraj pojechałem tam pociągiem i dzięki pomocy kolegi, również posiadacza FSO, na miejscu udało się odpowietrzyć sam przód i zmienić zaciski przednie na sprawne, dzięki czemu Polonez dojechał do Łodzi. Dalej hamuje słabo ale w ogóle hamuje. Jeśli chodzi o plany, to auto u mnie zastąpiło Caro Plusa w boschu i jest to Polonez do jazdy na co dzień
W najbliższym czasie muszę ogarnąć hamulce i parę innych rzeczy technicznych, potem polikwidować ogniska korozji dopóki są małe i niegroźne bo w Polonezie korozja postępuje w szybkim tempie... Póki co mam jedno jego zdjęcie wykonane jeszcze w Katowicach przy okazji naprawy hamulców.