Witam,
Na wstępie chce zaznaczyć, że przeszperałem FSOAK, google i to forum i nic zadowalającego dla mnie nie znalazłem.
Do meritum...
Wczoraj na trasie (jechałem ok 130-140km jeżeli ma to znaczenie) z kilometra na kilometr stracił moc. Chciałem wyprzedzać a tu zonk, bo nawet auta nie dałem rady dogonić. Na początku myślałem, że wiatr jest przeciwny, ale się myliłem. Samochód zbiera się jak totalny muł. Na 1-2 biegu jedzie ledwo 20-30km (współczuje kierowcom za mną wczoraj...) dopiero powolutku się zbiera. But w podłogę, 5 bieg na trasie i więcej jak 90-105 nie pojedzie.
Co dzisiaj sprawdziłem:
-kompresje na cylindrach (od strony rozrządu: 1: 10,5 2: 10 3: 11,25 4: 12 bar)
-olej/płyn chłodniczy czy nie ma masełka - nie ma
-podmieniłem cewkę na działającą
-wymontowałem kolektor wydechowy (sąsiad mówił, że może coś się posypało w środku i nie przepuszcza wszystkich spalin)
-filtr powietrza
-odmę olejową
Nic to nie pomogło. Samochód dużo szybciej łapie temperaturę (dzisiaj złapał mi w mieście 120 stopni).
Rozumiem, że GSI ma tendencje do wycierania wałka, ale z kilometra na kilometr ?!
Na początku myślałem, że wydmuchało UPG, pierścienie na którymś cylindrze się posypały, albo zawór się wypalił, ale przecież pomiar kompresji to wykluczył.
Jakieś pomysły ? Brakuje mi już pomysłów do mojej "Księżniczki".
Jeżeli temat się powielił (choć w "szukajce" patrzyłem) to proszę admina o usunięcie tematu.