Miałem dziś ogromny problem z odpaleniem Poldrovera, po całonocnym deszczu coś zamokło i nie chciał odpalić. Musiałem kręcić, z przerwami ze dwie minuty i dodawać gazu, żeby w końcu zaczął coś gadać, w końcu odpalił ale przed kilkanaście sekund chodził na jednym (!) cylindrze, z wydechu strzelał jak przedwojenny traktor, przez ten czas musiałem trzymać nogę na gazie żeby nie zgasł, potem było słychać jak stopniowo włączają się kolejne cylindry.
Zastanawiam się co może być przyczyną- rozdzielacz niby suchy, w pobliżu cewki w ogóle nie ma wody. Zauważyłem tylko że kiedyś jak silnik pracował i wylałem na przednią szybę wiadro wody, to silnik zgasł i potem nie chciał odpalić póki woda nie wyparowała. Ktoś wie gdzie to leci i co psuje?