Podobnie jak za źle ustawione światła, które oślepiają innych, a każdy to olewa.
Teraz żałuję, że na początku nie wymieniłem tych opon, nie było by bólu rąk od trzymania "ściągającej" kierownicy i męczącego bicia powyżej 130 km/h na ekspresówce. Muszę jak najszybciej zmienić też tył, to może całkowicie się pozbędę wibracji. Jednak stara guma to stara guma, i nic, że były miękkie i nie wyglądały na zużyte, musiały się odkształcić ze względu na starość, lub od stania praktycznie latami w tej samej pozycji, chociaż chyba bardziej od "rozjeżdżenia" auta - pamiętam, że nie biły aż tak mocno, kiedy nim jechałem po raz pierwszy od wyciągnięciu z wieloletniego snu w garażu w Puławach. Będę musiał jeszcze pomyśleć, czy nie odstawić auta na zimę na kobyłki, żeby nowe opony w ciągu 2-3 lat nie odkształciły się od stania w jednej pozycji w garażu.
BTW remont fiata i wstawienie 1600 z piątką było dobrym rozwiązaniem, bo zauważyłem, że coraz przyjemniej mi się nim jeździ w porównaniu do gruza, jakim był jeszcze w lutym, przestałem się męczyć z kiepską dynamiką. Patrząc na przebieg, łącznie z weekendowym zlotem, w tym roku zrobię nim więcej kilometrów, niż od samego początku posiadania, czyli od tego 2006 roku...