żeby potem wolny człowiek nie płakał, że dostał karę bo chciał pójść bokiem.
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale coraz więcej jest takich, którzy wolą dostać karę za to, że nie przestrzegali dziadowskiego prawa, z dużą dozą prawdopodobieństwa, iż średnio rozgarnięte służby ich nie namierzą - niż za to, że chcieli być uczciwi. Moja kobiecina jeszcze za poprzednich rządów zaczęła płacić abonament RTV. Płaciła sumiennie cały czas, a ostatnio okazało się, że kiedyś tam nie dopłaciła 30 zł, co jest oczywiście bzdurą, ale 7 zł odsetek z tego tytułu jeszcze doliczono.
na "ścianie wschodniej" można mieć niezaliczone badanie?
Nie wiem, czy to kwestia "ściany", ale dla mnie przeciętny diagnosta to wbijacz pieczątek w spodniach na szelkach, które mają sygnalizować, że kierowca ma do czynienia z fachowcem. A wybity amortyzator w lublinie sam musiałem namierzyć, bo pan diagnosta stwierdził, że na resorach piórowych nie ma możliwości wykrycia takiej usterki. Czyli na zasadzie: "Czego się, chłopie, przejmujesz. Masz wbitą pieczątkę, to możesz spokojnie jeździć.". Zupełnie, jakby opinia diagnosty gwarantowała bezpieczeństwo, a wraz z terminem ważności pieczątki w dowodzie, samochód przestawał odpalać, jeździć, skręcać i hamować. Niestety, ale mój szacunek dla tego zawodu nieco osłabł ostatnimi czasy.
W temacie - próbowałem odpalić truckło, bo będę musiał wjechać nim na halę. Podregenerowałem nawet akumulator. Niestety, chyba rozrusznik się zastał. Znowu będę musiał podmienić