Czyli naprawdę odstawiłeś taką druciarnię?
Szczerze, jak to zobaczyłem to sam się trochę zdziwiłem, bo ani nie mogłem z początku poznać co to jest, ani nie pamiętałem kto to robił.
Ale pomyślałem trochę i przypomniałem sobie okoliczności;
Akurat w Pandzie wysrało uszczelkę pod głowicą i woda uciekała już w tempie litrów dziennie, kiedy w Polonezie zaczęły się dziać dziwne cyrki. W tym okresie samochodem jeździłem do klientów i każdy dzień postoju to było koło 300zł straty. Warsztaty albo miały terminy tygodnie na przód albo nie chciały Poloneza dotknąć.
Później Panda wróciła z wymiany HGFa z urwanym filtrem powietrza. Tylko dlatego że zauważyłem że dźwięk silnika coś inny, zacząłem sprawdzać i okazało się że filtr leżał na silniku praktycznie luzem, a przepustnica brała 100% lewego powietrza- jak by tak trochę pojeździć to nie dałoby się tego tak łatwo naprawić jak tego czujnika.
Ale do rzeczy: po wyeliminowaniu zapłonu objawy wskazywały na CPWK. Niestety zamiennik mimo że zgodny z numerami, przyszedł z takim urwanym pancerzem i nie pasujący.
W międzyczasie nie miałem innego auta, i moim głównym zmartwieniem było ustalenie co się odjaniepawla i zapobieżenie sytuacji kiedy CPWK by mi padł w drodze. Zrobiłem to późnym wieczorem nie mając potrzebnych części, żeby rano mieć czym wyjechać do klientów, z zamiarem ogarnięcia tematu później.
Niestety jakoś zaraz potem jak miałem ogarniać różne prowizorki w samochodzie, a było to tydzień przed wyjazdem, miałem wypadek polegający na tym, że spadłem ponad dwa metry w dół, przy czym prawa noga mi utkneła w murku z którego spadłem i przez tydzień nie mogłem chodzić no i wyszło jak wyszło.
Ogólnie było tam parę rzeczy zrobionych z założeniem że ogarnę jak będę miał czas, albo nie ma co się przejmować bo i tak się to zaraz urwie na jakimś treningu.
W ogóle ten samochód nie miał być sprzedawany, tylko zamknięty w garażu aż wrócę z czasem i kasą żeby go poogarniać, ale niestety okoliczności okazały się takie, że mogłem tylko sprzedać go za cenę złomu wraz z częściami które do niego zbierałem, albo oddać całość na złom.