nie rozumiem dlaczego ktos mialby sie cieszyc z usterki w Polonezie,
choc w sumie, gdyby mi sie przytrafila, toz pewnoscia sa tacy co by sie cieszyli, ale PN stoi rozebrany, wiec moge im dac na pocieszenie, ze wqrwia mnie Alfa,
po tym jak sie urwal kielich tylnej sprezyny na amorytyzatorze to stala sobie na podnosniku miesiac, bo a to rozbiorka zardzewialych srob, a to jednak obciecie diaxem, zamowienie amorkow z 3 stowy
, a to jeszcze oslony potrzebne, a to obcieta srube M12 23cm znalezc co najmniej 8.8, bo cale kolo trzyma, a to mi sie nie chce skladac,
poskladalem, jeszsze nowe sprezyny mialem - wyjezdzam zeby sie ulozyl zawias i ciach, pedal hamulca wpadl w podloge,
na poczatku HGW, nie widac nigdzie plamy, ale dolalem plynu i plama sie pojawila pod lewym przednim kolem,
z 50m przejechalem po miesiacu, a to auto ma jeszcze kilka usterek do ogarniecia,
normalnie wloski babski charakter
a co do sprzegla, to w sumie kolejny defekt na stronie (27), wiec moze jakis wirus
skoro naped zlaczony, to szkoda bylo brac lawete, trzeba bylo dojechac najdalej jak sie dalo, czyli do miasta,
na trasie to jest lajcik, bo nie trzeba sie zatrzymywac,
gorzej w miescie, bo akumulator moze nie dac rady przy czestym odpalaniu silnika na jedynce