ale rozowe borygo to co innego niz rozowy g12, wiec musicie doprecyzowac o jakie napoje alkoholowe chodzi
dwa tygodnie temu kupilem JDMa, pojechalem az do miasta Łodzi co autobusem trwalo dlugo,
stan umiarkowanie sredni, przebieg spory, ale cena wyraznie nizsza niz egzemplarzy (zapewne) lepszych, jednak oddalonych jeszcze w ch... dalej,
niestety do jednego lepszego nie zdazylem, bo sie za dlugo zbieralem, czasu nie mialem, mimo ze byl blizej - a ze byl 50% drozszy to nie szkodzi, bo raczej warto byloby doplacic,
trudno, jest taniej i gorzej, ale przynajmniej nie szkoda parkowac na miescie,
jako ze przebieg spory i prawie rok auto spedzilo w Łodzi, to spodziewalem sie ze zawieszenie nie wytrzymalo takiej proby i faktycznie bylo juz robione przez handlarzo-mechanika,
tydzien temu zdjalem kola, zeby przymierzyc inne, a generalnie opony przydaloby sie kupic, i zastalem ciekawy widok na przednich wahaczach:
koncowki zostaly wymienione, sa swieze sruby, ale jedna ba bardzo mocno zeszlifowany leb, zeby nie zawadzal,
zostaly wymienione koncowki w wahaczach, ktore maja koncowki niewymienne/przyspawane,
w tym celu sworzen zostal wyciety diaksem, cos tam nagiete w wahaczu, wywiercone otwory na sruby, cos naspawane na wahaczu przy koncowce,
mysle sobie, oczywiscie, ja pier dole,
ale trzyma sie sztywno, to nie ruszam,
dzisiaj sobie przypomnialem i postanowilem rozwiklac zagadke takiego rzezbienia, bo przeciez na ten drut trzeba bylo poswiecic troche czasu,
sprawdzan ceny wahaczy i pierwsze rezultaty powoduja, ze pewnie sam bym tak zrobil, tylko dokladniej oczywiscie,
ale pogrzebalem glebiej i znalazlem wahacze po stowe za sztuke, tylko wiadomo, ze jakies SRL czy maxgiry, ale to i tak lepiej niz jakas rzezba watpliwej jakosci