FSO-Polonez Tuning Klub

GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => SILNIKI => TECHNIKA => Silnik Rover'a => Wątek zaczęty przez: myszaradom w Styczeń 26, 2012, 21:36:51 pm

Tytuł: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 26, 2012, 21:36:51 pm
Dzisiaj złożyłem silnik, próbuję go odpalić a on coś za szybko kręci. Robię pomiar i w moim roverku wychodzi po 3 bary na cylinder....

Wymieniłem uszczelniacze metoda Bociana, wszystko poszło sprawnie bez problemów.

Następnie zabrałem się za szklanki, wybijałem z nich grzybek, on wylatywał wraz z nim cylinderek (ten z taki z "kulką") oraz sprężynka.
Taki zestaw składałem do benzyny myłem potem do szklanki lałem trochę oleju następnie do grzybka do środka trochę oleju, potem sprężynkę cylinderek i całość do szklanki, aż było "clik" i grzybek chodził miekko nie jak wcześniej beton.
I nie wiem co może spowodować to że nagle nie ma kompresji, pewnie nie ma bo zawory się nie domykają ale dlaczego? źle robiłem szklanki?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: BARTEK1925 w Styczeń 26, 2012, 21:39:21 pm
Możliwości są dwie: albo masz podparte zawory albo ich nie otwiera dlatego właśnie kompresja prawie zerowa.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 26, 2012, 21:47:35 pm
no ale co może być tego przyczyną, przed założeniem wałków zawory normalnie się otwierały i zamykały.... Może za dużo dałem oleju na połączeniu połówek głowicy i kanały olejowe się zapchały co spowodowało zapowietrzenie szklanek?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: BARTEK1925 w Styczeń 26, 2012, 21:49:02 pm
Przyczyną są pewnie hydroszklanki, kwestia tylko czy podpierają zawory, czy ich po prostu nie otwierają...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 26, 2012, 21:51:28 pm
ale to do wymiany czy źle złożone....? Po czyszczeniu szklanki chodzi miękko tzn jak szklanka siedzi na swoim miejscu w głowicy uciskając ją najpierw pokonuje jak by luz (szklanka się ugina) około 3 mm i dopiero popycham zawór...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Tailgunner w Styczeń 26, 2012, 21:54:58 pm
a rozrząd dobrze poskładałeś ? :)

może pokręć go rozrusznikiem aż złapie dobre ciśnienie oleju
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 26, 2012, 21:57:05 pm
kręcony był długi czas i nic to nie dawało, rozrząd w 100000% ok sprawdzany kilka razy, z resztą kiedyś źle był złożony (koło rozrządu na wałku wydechowym o 180stopni obrócony) i zapalił, strzelał ale zapalił od tamtej pory rozrząd jest zawsze cacy.
kolega śledzik powiedział mi coś że źle mogłem złożyć szklanki i się zapowietrzyły ale jak można je źle złożyć....?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Buźka w Styczeń 26, 2012, 21:58:08 pm
Może za dużo dałem oleju na połączeniu połówek głowicy i kanały olejowe się zapchały co spowodowało zapowietrzenie szklanek?
Ale o co Ci właściwie chodzi?Jak ja składałem głowicę,to rozbierałem wszystkie popychacze i czyściłem.Potem to składałem,ale dawałem tam tylko troszkę oleju,tak żeby ich grzybki wcisnęły się do oporu.Po złożeniu wszystkiego do kupy,nie było problemów z odpaleniem.Na początku trochę się tłukły,ale jak się podpompowały olejem,to ucichło.A ile dawałeś oleju do popychaczy?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 26, 2012, 21:59:25 pm
A ile dawałeś oleju do popychaczy?
Tak aby dno szklanki było mokre (gdy szklanka leży na plecach grzybkiem do góry)
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Buźka w Styczeń 26, 2012, 22:05:20 pm
Czyli powinno być dobrze.Już nie pamiętam,jak te popychacze wyglądały w środku,ale tam chyba nie ma jak tego źle złożyć.Jak wszystkie otworki i kanały drożne,to powinno działać.Rozumiem,że nie odkręcałeś kół od wałków rozrządu?Jeśli tak,to ustawiłeś je prawidłowo?
edit: Kołek wałka ssącego na godzinę czwartą,a wydechowego na ósmą  :-)
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 26, 2012, 22:07:59 pm
Tak ustawione są prawidłowo mam oznakowane in ex in ex, przestawienie rozrządu o ząbek mogło by spowodować brak kompresji...?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Zoltan#1930 w Styczeń 26, 2012, 22:12:04 pm
Dobrze wszystko jest, po prostu się szklanki napompować muszą.
Bierz auto na hol, pociągnij ze 200-500m bez zapłonu. Tak by silnik miał z 1000-2000obr czyli 2 lub 3 i jechać ze 20-30. Po takim dystansie przekręć kluczyk-silnik zapali, jeśli reszta jest ok.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 26, 2012, 22:14:33 pm
A jak głupi rozebrałem wszystko bo myślałem że zje...łem szklanki...  czyli co złożyć i na linkę dziada?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: SeBa w Styczeń 26, 2012, 22:16:37 pm
obadaj na spokojnie wszystko jeszcze raz jak juz rozebrałeś znowu
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 26, 2012, 22:18:13 pm
ale szklanki tak jak opisałem mają być złożone i się zachowywać? połówkę głowicy to smarować silikonem tak aby aby, palcem?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Zoltan#1930 w Styczeń 26, 2012, 22:20:31 pm
Zimno jest, olej gęsty i nie dociera przy prędkości obrotowej, jaką daje rozrusznik. W szklankach nie ma się co zepsuć ot tak. Składaj i próbuj.

I najważniejsze-wszystko na spokojnie :)
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Buźka w Styczeń 26, 2012, 22:22:13 pm
Ale mimo wszystko powinien normalnie zapalić,przynajmniej u mnie tak było  :-) :-) Z tym popychem,to radzę uważać,jeszcze przy kolegi szczęściu  ;-| ;-|
ale szklanki tak jak opisałem mają być złożone i się zachowywać? połówkę głowicy to smarować silikonem tak aby aby, palcem?
Tak,szklanki nie muszą być napełnione na full,mają się napompować po zapaleniu.A z tym "silikonem" nie przesadzaj.Tam się stosuje albo pastę uszczelniającą,albo tzw. uszczelkę w płynie.I niedużo,żeby nie zatkać kanałów.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Zoltan#1930 w Styczeń 26, 2012, 22:22:24 pm
Silikon się nie nadaje za bardzo. albo kup płynną uszczelkę, albo chociaż hermetik. Da rade nawet na smar grafitowy.
Jeśli już koniecznie sylikonem, to baaardzo cienko, ale dokładnie i równo
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: RSilak w Styczeń 26, 2012, 22:23:52 pm
Popieram Zoltana szklanki masz najwyżej w układzie olejenia i muszą dostać duże ciśnienie żeby się rozregulować. Więc krawat i jedziemy :) jeszcze lepiej by było jak by postał noc w ciepłym garażu co by olej nie był jak śmietana.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 26, 2012, 22:32:30 pm
auto stoi dwa tygodnie w garażu gdzie jest 14 stopni, dobrze że rozkręciłem ponownie polowke głowicy skręce ją na mała wartość płynnej uszczelki chociaż dla mnie to ona jest taka sama jak silikon temp. A jeszcże pytanie jaką siłą dokrecic połówke głowicy? 15Nm gdzieś czytałem
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Dj. Illusion w Styczeń 27, 2012, 10:15:33 am
w swoim roverku jak rozbierałem szklanki i wyszedł ten bolec to potem szklanki składałem mając je całe zanurzone w oleju. Nadmiar oleju wyciskał się po wciśnięciu grzybka. Silnik potem miał taką kompresję że rozrusznik nie umiał nim zakręcić. Przekręcenie parę razy kluczem za koło pasowe dało efekt i silnik odpalił.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Styczeń 27, 2012, 11:51:50 am
szklanka jak jest pusta to i tak otwiera zawor. o polowe mniej ale otwiera. i to nie prawda ze pusta szklanka uniemozliwia odpalenie silnika. brednie! albo zawory podparte albo zle zalozone kolka na walki. nic innego! chyba ze pomyliles kolejnosc przewodow albo poprostu cos przeoczyles
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 27, 2012, 13:49:33 pm
zawory podparte czyli co? Źle założyłem sprężyny na zawory itp? Przewody to odpadają bo co mają przewody do braku kompresji, koła mają być ustawione in ex in ex
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Tailgunner w Styczeń 27, 2012, 13:51:53 pm
koła mają być ustawione in ex in ex

coś tu kręcisz za bardzo, pokaż no foto jak ustawiłeś te koła :)

a koło na wale dobrze ustawiłeś? tam są dwa znaki, jeden do rozrządu (oznaczony SAFE) a drugi oznacza GMP
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 27, 2012, 13:55:41 pm
no na kole są dwa znaki in i ex coś tam. I tak lewe koło na walku ssacym ma in po lewej po prawej ex. Ale to musi być dobrze bo sobie robiłem znaki itp. Ale może brak kompresji może przez to że dałem za dużo silikonu przy skręcaniu połówek głowicy i kanały się zapchaly? Teraz robię jeszcze raz szklanki i nie które są twarde inne miękkie...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Tailgunner w Styczeń 27, 2012, 14:00:24 pm
ssące ma mieć po prawej kreskę poziomą, wydechowe po lewej strzałke i ex

(https://lh3.googleusercontent.com/-VAuxkM1NXQw/TxFZ9HyZeqI/AAAAAAAAAc0/-wPnB-uyw1A/s800/201201124277.jpg)
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: banned w Styczeń 27, 2012, 14:01:06 pm
Ale może brak kompresji może przez to że dałem za dużo silikonu przy skręcaniu połówek głowicy i kanały się zapchaly?

A co zatkanie kanału olejowego ma do kompresji?

Dwa że nie składa się głowicy na silikon.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Buźka w Styczeń 27, 2012, 14:03:51 pm
Oba napisy exhaust mają być po lewej stronie,skierowane w stronę kolektora ssącego.Nie ściągałeś czasem kół rozrządu z wałków?
Cytuj (zaznaczone)
Dwa że nie składa się głowicy na silikon.
Co racja,to racja.Silikon się do tego nie nadaje.Ja używam pasty uszczelniającej reinz,taka czarna w tubce,podobna do silikonu,ale znacznie,znacznie lepsza i droższa  <uoee> <uoee>
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 27, 2012, 14:37:04 pm
imageshack.us/photo/my-images/827/20120127192.jpg/ tak mam ustawione koła
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Buźka w Styczeń 27, 2012, 14:42:12 pm
No to masz źle  ;p
Zerknij na to:
(http://img855.imageshack.us/img855/2372/1004607.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/855/1004607.jpg/)
(http://img854.imageshack.us/img854/2605/1004606wa.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/854/1004606wa.jpg/)
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: brudny#1924 w Styczeń 27, 2012, 14:43:37 pm
No to masz źle  ;p
jak to ?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Tailgunner w Styczeń 27, 2012, 15:01:06 pm
No to masz źle  ;p

źle ma i jeszcze sie bezczelnie upiera że dobrze ;P

zresztą gołym okiem widać że źle, skoro napisy przy znakach są do góry nogami

teraz pytanie czy nie pogiął zaworów od tego kręcenia rozrusznikiem..
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Buźka w Styczeń 27, 2012, 15:05:48 pm
Bo kolega myszaradom nie lubi się pytać przed faktem,tylko po fakcie,jak już coś się stanie.Potem jest gadka,że jakiś pechowy ten silnik  :P :P Bez obrazy kolego,ale na przyszłość,to wcześniej pytaj,jeśli nie jesteś czegoś pewien,bo szkoda silnika,twojej pracy i pieniędzy,a ten pier*olony angielski wynalazek może człowieka z torbami puścić  <lol2> <lol2>
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Styczeń 27, 2012, 15:13:51 pm
Faktycznie coś masz namieszane kolego myszaradom. masz tak podpisane kółka że ciężko się pomylić. Przy śrubie mocującej koło masz podpisane jak dane koło ma być założone na kołek ustalający. IN na ssącym i EX na wydechowym. Potem tak kręcisz kołami aby oba napisy EXHAUST były skierowane w kierunku kolektora ssącego. Inna sprawa że ustawiając tłoki na równo możemy mieć ustawione że napisy exhaust są skierowane  raz w stronę kolektora ssącego a raz w stronę kolektora wydechowego. niemniej jednak nie powinno to wpłynąć na odpalenie auta.

A i na koniec. Przypominam NIGDY... przepraszam ZAWSZE przed odpaleniem pokręcić kluczem kilka pełnych obrotów silnika aby sprawdzić prawidłowy naciąg i ustawienie świeżo założonego rozrządu...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Styczeń 27, 2012, 15:22:11 pm
Swoją drogą nie wiem dlaczego nie ma tego w naszych artykułach mimo że to moje dzieło:
http://www.roverki.pl/zrob-to-sam/402-prawidlowe-ustawienie-rozrzadu-w-silniku-rover-serii-k16.html
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: jimo#1921 w Styczeń 27, 2012, 15:24:14 pm
Swoją drogą nie wiem dlaczego nie ma tego w naszych artykułach mimo że to moje dzieło:
http://www.roverki.pl/zrob-to-sam/402-prawidlowe-ustawienie-rozrzadu-w-silniku-rover-serii-k16.html
http://forum.fsoptk.pl/index.php?topic=28224.0
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Styczeń 27, 2012, 19:29:00 pm
a czy ktos z was wie ze sa dwie mozliwosci zalozenia kolek na walki? i czy napis exhaust bedzie na wydech czy na ssanie nie ma znaczenia. grunt to dobrze zalozone kolka na walki. dopiero potem znak tzn kreska pozioma i napis exhaust ma znaczenie
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Styczeń 27, 2012, 19:31:12 pm
widze ze tylko jedna osoba wie ze kolka mozna zalozyc na kilka sposobow
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Styczeń 27, 2012, 19:33:36 pm
Inna sprawa że ustawiając tłoki na równo możemy mieć ustawione że napisy exhaust są skierowane  raz w stronę kolektora ssącego a raz w stronę kolektora wydechowego. niemniej jednak nie powinno to wpłynąć na odpalenie auta.
jak sie ustawi tloki na rowno ale 1 i 4 tlok bedzie szedl do dolu do tez nie odpalimy silnika pomimo ze walki beda na znakach. sprawdzone
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Buźka w Styczeń 27, 2012, 19:39:37 pm
a czy ktos z was wie ze sa dwie mozliwosci zalozenia kolek na walki? i czy napis exhaust bedzie na wydech czy na ssanie nie ma znaczenia. grunt to dobrze zalozone kolka na walki. dopiero potem znak tzn kreska pozioma i napis exhaust ma znaczenie
Dlatego dałem zdjęcie z książki,jak maja być ustawione wałki rozrządu przed założeniem kół.Przyjmowałem sytuację,że kolega może mieć źle założone kółka na wałkach,w stosunku do tego,co podaje książka.Jak jest wszystko dobrze,to ma się ustawić znaki i napisy tak,jak książka podaje i ma być.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Styczeń 27, 2012, 19:46:51 pm
Dwa że nie składa się głowicy na silikon.
składa sie. ale z głowa i trzeba wiedziec jak to dobrze zrobic
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Styczeń 27, 2012, 22:44:43 pm
http://forum.fsoptk.pl/index.php?topic=28224.0
A ja się tak starałem żeby to ładnie opisać ... MOże warto do tego dokleić ten mój opis bo jest w nim info o sprawdzeniu małego kółka rozrządu...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 28, 2012, 00:59:57 am
Bo kolega myszaradom nie lubi się pytać przed faktem,tylko po fakcie,jak już coś się stanie.Potem jest gadka,że jakiś pechowy ten silnik  :P :P Bez obrazy kolego,ale na przyszłość,to wcześniej pytaj,jeśli nie jesteś czegoś pewien <lol2> <lol2>
Lepiej siedzieć przed komputerem i klepac w klawiaturę... Zakładałem rozrząd już kilka razy i tylko raz miałem problem gdy robiłem to poraz pierwszy... Oznaczenia miałem dobre nie zauważyłem dodatkowych znaków na obudowie rozrządu. Co do mojego nie farta, widocznie nie jestem godzien silnika rovera ale ja jestem uparty... W końcu silnik odpalil ale cóż klepie jak klepał dalej niestety do tego termostat nie puszcza. Co do kopcenia, narazię nie wyjechałem z garażu autem. 
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 28, 2012, 01:05:51 am

źle ma i jeszcze sie bezczelnie upiera że dobrze ;P

Źle odczytałem moje oznaczenia dlatego szedłem w zaparte że rozrząd jest dobrze ustawiony, dobrze że prawie wszyscy na tym forum są tacy pomocni jak jest po fakcie.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Styczeń 28, 2012, 07:53:20 am
Źle odczytałem moje oznaczenia
patrząc po zdjeciach to tam jest tyle kropek że ciężko się połapać... Ja tam ustawiam wg książki i jest OK.

Lepiej siedzieć przed komputerem i klepac w klawiaturę...
Oj wierz mi że lepiej... jak składałem hamulce do borka to pół roku siedzenia przy kompie i gromadzenia rupieci. potem 2 dni roboty i hample latają 4-ty rok bez usterki... Podejrzewam że inżynierowie z FSO by się nie powstydzili takiego rozwiązania :d
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 28, 2012, 09:29:01 am
ale to wiadomo że zawsze najpierw robię przygotowania czytając artykuły, dopytując się itp. Teraz był czysto mój błąd w błędnym odczytaniu znaków i tyle. Chociaż i tak coś źle zrobiłem skoro po tym wszystkim silnik jak klepał tak klepie dalej. Może jak się nim przejade to mu minie w co wątpię. No i się okaże czy wymiana uszczelniaczy coś dała.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Styczeń 28, 2012, 10:02:05 am
to ze klepie to norma. szklanki musza sie napompowac. zanim one sie napompuja to troche potrwa. nieraz potrzeba nawet ok 20min pracy na wolnych obrotach. pomaga wkrecenie na obroty i utrzymywanie go w obrotach. nie raz wystarczy zgasic silnik i uruchomic ponownie i juz po bolu.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: jimo#1921 w Styczeń 28, 2012, 11:21:59 am
U mnie po robocie uszczelki i rozbieraniu szklanek tyż klepał przy pierwszym odpaleniu i w miarę upływu czasu nie chciał cichnąć (bieg jałowy), wkręcenie i przytrzymanie na 3-3,5krpm przez parę minut uspokoiło szklanki do ciszy takiej jak w funkiel nówce silniku ;].
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 28, 2012, 12:09:15 pm
zobaczymy jak przejade trochę km może ucichna narazię nie mogę dojść czemu nie trzyma wolnych obrotów oraz termostat do wymiany.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 29, 2012, 08:00:46 am
Panowie czy to możliwe żeby przewody WN miały aż tak duży wpływ na pracę silnika na wolnych obrotach? podczas walki z silnikiem przytarłem jeden z przewodów WN, Silnik teraz nie chodzi równo na wolnych obrotach ale tylko przez chwilę gdy jest zimny, jak złapie temperatury gaśnie, ale nie tak odrazu jak by mu ktoś zapłon odciął tylko szarpiąc silnikiem.
Jutro kupię nowe przewody niestety;/ ale ciekawy jestem czy to nie CWPK ?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Styczeń 29, 2012, 09:27:04 am
skoro mial przebicie to napewno to moglobyc przyczyna nie rownej pracy na wolnych obrotach
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: RSilak w Styczeń 31, 2012, 21:49:22 pm
Jakiej firmy zakładałeś uszczelniacze? Wiem że było gdzieś jakie najlepsze...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Zoltan#1930 w Styczeń 31, 2012, 22:42:40 pm
Ja chciałem wrócić jeszcze do ustawienia rozrządu i poprzeć posty Śledzika#1934 że nia ma różnicy jak ustawimy kółka wałków. Po drugie przecież tam jest napisane jak wół Ex czyli wydech i In czyli wlot. To że akurat w instrukcji zrobili zdjęcie jak jest odwrotnie, nie zmienia faktu, że logicznie poprawnym ustawieniem jest takie, jak kolega Myszaradom uczynił. To, że do góry nogami, to nie ważne.

nierówna praca na wolnych obrotach, może być spowodowana nie napompowaniem się własnie jakiejś szklanki. Zawór się dobrze nie otwiera i dlatego chodzi źle. Zagrzej, potrzymaj na obrotach i dopiero jak ucichnie praca szklanek i dalej będzie źle chodził, to się zastanawiaj.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 01, 2012, 08:03:45 am

logicznie poprawnym ustawieniem jest takie, jak kolega Myszaradom uczynił.
Czyli dobrze miałem na początku?
 Przy pierwszej próbie się nie udało bo podczas rozpołowienia głowicy za dużo dałem silikonu i nie które kanały lekko przytkały (nie na ful), teraz złożona na cienką warstwę płynnej uszczelki firmy dirko
Zagrzej, potrzymaj na obrotach i dopiero jak ucichnie praca szklanek i dalej będzie źle chodził, to się zastanawiaj.
Już tak robiłem i nic nie dało, do tego przejechane już 10km i nic. w sumie silnik wcześniej klepał znacznie mocniej i trzymał obroty. Co do obrotów to podejrzewam coś z zasilaniem tzn ładowanie jest  prawie książkowe 14,2 na światłach 14V przy każdych obrotach, lecz gdy podepnę prostownik pod aku, odpalę auto wtedy trzyma wolne obroty, gdy tylko odepnę prostownik odrazu jest mu ciężej i po chwili gaśnie.
Jakiej firmy zakładałeś uszczelniacze? Wiem że było gdzieś jakie najlepsze...
Nie pamiętam ale kolega Multec mi doradzał i kupiłem te "dobre" 85zł chyba dałem coś koło tego.

Ogólnie co do brania oleju to silnik chyba przestał bo już nie kopci i jest teraz mega zrywny różnica nie do poznania z tym co było wcześniej. Teraz 1 bieg 1800obrotów/ min auto powoli się toczy, gaz w podłogę i dwa piękne pasu gumy na asfalcie (próba na zagrzanym silniku), wkręcenie silnika do 5,5tys potem 2 bieg i idzie jak zły. Myślałem że po tym szklanki ucichną ale nadal klepią....;/
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Zoltan#1930 w Luty 01, 2012, 16:08:43 pm
kółka mogą być tak lub odwrotnie- nie ma to znaczenia. Jeden obrót wałem i będą obrócone o 180st. itd.

Jak poszedł Ci silikon w kanały, to może zapchał szklanki. Rozbierałeś je, czyściłeś itp?

Do tego wydaje mi się, że masz problem z zasilaniem (głownym przewodem) wskazuje na to sprawa, którą opisałeś w innym temacie o rozruszniku.
Do sprawdzenia/zrobienia
-klemy-dokładne oczyszczenie i sprawdzenie połączenia z kablami
-dorobić (sprawdzić jeśli już dorobiony) by-pass alternator-akumulator. Koniecznie!
-jeśli masz oryginalnego poldorovera, to przy aku głowny przewód plusowy ma taką wtyczkę jakieś 10cm od klemy, która rozwidla ów przewód na 2-sprawdź ją, a najlepiej wywal i połącz przewody normalną kostką elektryczną/skręć i zlutuj.
-sprawdz połaczenia przewodu plusowego przy łaczeniu wiązki silnika z samochodem.
-sprawdz masę silnika (najlepiej jak by było: buda-aku; aku-silnik; silnik-buda)
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 01, 2012, 18:16:15 pm
Jak poszedł Ci silikon w kanały, to może zapchał szklanki. Rozbierałeś je, czyściłeś itp?
Tak ponownie były rozbierane, myte i czyszczone
Do tego wydaje mi się, że masz problem z zasilaniem (głownym przewodem)
Chodzi Ci o przewód zasilający rozrusznik, sprawdzę go ewentualnie pod mienie lub włożę większy mam do nich dostęp
dorobić (sprawdzić jeśli już dorobiony) by-pass alternator-akumulator. Koniecznie!
Tak jest nawet dwa razy silnik buda i większy przekrój aku buda.
Nie mam oryginalnego plusorovera, przewody bezpośrednio do klemy idą, klemy kupuje jutro nowe.

już jest i sprawny, przewodem 6mm^
jeśli masz oryginalnego poldorovera
sprawdz masę silnika (najlepiej jak by było: buda-aku; aku-silnik; silnik-buda)
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 06, 2012, 20:46:26 pm
dzisiaj kupiłem nowe klemy, dorobilem nowe większe przewody masowe plus nowe końcówki, niestety nic to nie dało... Mimo większych przekrojów przewodów. Jutro zerkne ponownie do rozrusznika... I pobawie się amperomierzem kleszczowym sprawdzę jakie prądy będą płynąć...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 06, 2012, 20:54:05 pm
dalej nie mozesz odpalic?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 06, 2012, 21:09:45 pm
silnik pali, nie chce kręcić po przejechaniu kilku kilometrów.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 06, 2012, 21:12:51 pm
a rozpedzajnik jest git?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 06, 2012, 21:22:20 pm
trzy już wkładane, w każdym nowe tuleje itp. Ostatnio kupiłem właśnie ten 3 i przez 2 tygodnie było ok ale znówu coś mu odbiło w sumie od początku jak mam ten silnik problem jest.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 06, 2012, 21:28:01 pm
w sumie ja tez z nim mialem ten problem i myslalem ze to wina rozpedzajnika... pozostaje prad albo cos innego. moze cos nie jest w osi, nagrzewa sie i rozszerza i robi problem...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 07, 2012, 09:44:32 am
niestety silnik ma kolejny objaw czyli pluje małymi kroplami oleju przez wydech... Mam dość...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: CSR_GTI w Luty 07, 2012, 09:56:42 am
niestety silnik ma kolejny objaw czyli pluje małymi kroplami oleju przez wydech...
Olej czy woda?

Olej raczej nie bo by kopcił... olej sie spala w wydechu.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 07, 2012, 10:07:45 am
w sumie może i woda tylko zabarwiona sądzą z wydechu, auto słabo teraz grzeje, hm czyż by uszczelka... Płyn trochę ucieka ale to mam mały wyciek wiem gdzie, a poziom oleju nie rośnie i olej ładny.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: CSR_GTI w Luty 07, 2012, 10:25:55 am
auto słabo teraz grzeje, hm czyż by uszczelka
jakby uszczelka to by szybciej sie chyba grzało... 
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 07, 2012, 10:50:55 am
Czytając te tematy kolegi myszaradom dochodzę do wniosku, że te silniki są niezwykle skomplikowane i wymagają niezwykle wyspecjalizowanego personelu do obsługi i przeprowadzania wszelkich remontów :d
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 07, 2012, 11:13:01 am
albo ja nie umiem się obsługiwać roverem. Dzisiaj zmierze mu kompresję.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 08, 2012, 14:57:44 pm
dzisiaj zrobiłem pomiar kompresji i silnik mnie zagiał tzn miernik wykazał 15, 16, 15, 16 bar równo... Do tego auto stało wczoraj na dworze 4 godziny i nie chciało zapalić, świece czarne okopcone jak by za bogata mieszankę miał. Fakt auto mało zrobiło km od wymiany uszczelniaczy ale strach wyjechać jak nie trzyma wolnych obrotów a gdy silnik zgaśnie to już nie ma siły zakręcic silnikiem... 
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: CSR_GTI w Luty 08, 2012, 15:02:34 pm
z tym rozrusznikiem miałem ten sam problem z golfie ale tam było proste rozwiązanie bo wsadzało sie od wersji TD który miał przekładnie, był szybszy, mocniejszy i potzrebował mniej prądu w dodatku :d

Zimny kręcił i kręcił... ale jak silnik ciepły to nawet pól obrotu nie zrobił. Nowy rozrusznik tego samego typu zachowywał sie identycznie.


Rozrusznik z rovera 214 jest taki sam tylko głowke tzreba w nim zmienić ewnetualnie wchodzi ale tylko na 2 śruby. Można by iśc tym tropem i poszukac jakiś wiekszy/lepszy rozrusznik z ROVERA


PS: komprecha galanta... nawet troche zbyt galanta
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 08, 2012, 15:09:22 pm
rozrusznik z rovera 214 już wkładałem, swoją droga on jest identyczny jak ten z poloneza. Tylko głowa inna nic więcej. A mierzyłen też prąd jaki bierze rozrusznik podczas rozruchu wyszło około 200A więc nie tak dużo jak na mój akumulator, zwlaszcza że dodajem teraz drugi 45Ah i nic to nie dało...   
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: CSR_GTI w Luty 08, 2012, 15:14:44 pm
Na rozgrzanym silniku ciężko wałem zakręcić?

Jak wykręcisz świece na rozgrzanym silniku też ciężko kręci?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 08, 2012, 15:42:14 pm
PS: komprecha galanta... nawet troche zbyt galanta
galanta bo nowe zaworki w tej glowicy siedza.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 08, 2012, 16:18:11 pm
Na rozgrzanym silniku ciężko wałem zakręcić?

Jak wykręcisz świece na rozgrzanym silniku też ciężko kręci?
Tego nie sprawdzałem tak bez świec.
Śledzik jak wcześniej rozebrany miałem silnik to przy próbie na naftę na 3 tłoku trochę uszło ale teraz po pomiarze to na nim jest najlepszą kompresja hehe. Ale cóż z tego że góra super, dół też a i tak nie chodzi jak powinien...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 08, 2012, 16:32:51 pm
prawde mowiac porwales sie z motyka na slonce. trzeba bylo sie zapoznac z tym silnikiem jezdzac spokojnie, stopniowo zaczac uzywac mocy a nie odrazu z grubej rury. ja 1.5 roku uczylem sie tych silnikow. teraz sam je sobie skladam
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 08, 2012, 16:33:29 pm
i kilka ich zlozylem, chociazby same HGF. ludzie jezdza i jak dotad zero reklamacji...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: CSR_GTI w Luty 08, 2012, 16:34:05 pm
Tego nie sprawdzałem tak bez świec.
To sprawdź czy bez świec na rozgrzanym też rozrusznik nie ma siły. Wydaje mi sie że będzie kręcił jak szalony bez swiec a to by oznaczało że to napisałem poniżej będzie pasowało.



Ciśnienie sprężania 16b to chyba jest za duże... Okolice 14 jak dla benzyny to jest super kompresja a to co powyżej to nie jest czasem nagar?
-Skąd nagar? A no z tad że uszczelniacze puszczały olej... no wzięło sie i zrobiło.

może być tak:
Zimny silnik nie jest jakoś super doszczelniony i rozrusznik ma siłe nim zakręcić.. ciepły silnik jest szczelniejszy i rozrusznik nie ma siły.


ale tylko mi sie tak wydaje
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 08, 2012, 16:35:59 pm
Ciśnienie sprężania 16b to chyba jest za duże.
zdrowe 1.4 maja i po 17 :D wiem co godom
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: CSR_GTI w Luty 08, 2012, 16:45:20 pm
zdrowe 1.4 maja i po 17 :D wiem co godom
Nie moge uwierzyć.. pokaż :P


1.4 diesla? :d
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 08, 2012, 17:05:41 pm
i kilka ich zlozylem, chociazby same HGF. ludzie jezdza i jak dotad zero reklamacji...
Ale czy ja składam jakąś reklamacje? I nie dostawał ten silnik jakiś batów, jeden film nie musi o tym świadczyć... Rozebrałem przed chwilą rozrusznik i kolejny nie jest ciekawy, mam ich 4 więc jutro będzie składanie z kilku jeden.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Maćko w Luty 08, 2012, 17:24:13 pm
Nie wiem czy może mieć coś wspólnego... ale. Kiedyś (jakiś rok temu) jak kończyłem remont OHV to miałem podobny problem. Na początek nadmienię że to co napisał kolega CSR_GTI może mieć sens (jak zimny to nie doszczelniony, a jak się rozgrzeje to się uszczelnia, i trochę ciężej mu kręcić).

Ale wróćmy do mojego przypadku z OHVką, po remoncie silnika ciężko odpalał, a jak był rozgrzany to już w ogóle kaplica... jeżdżony był tak miesiąc aż mnie wqrwił maksymalnie, kiedy to padł przez niego całkiem akumulator. Co zrobiłem: wyjąłem go, sprawdziłem na krótko i zacząłem go wkładać na swoje miejsce, ale podczas wkładania zauważyłem że nie przylega on do mocowania tak jak powinien - jedna strona odstawała, jak później się okazało jedna z tulejek ustalających skrzynię z silnikiem nie weszła do końca, a da blaszka co się ją wkłada pomiędzy motor a skrzynie odstawała i blokowała rozrusznik. Poprawiłem to i wsadziłem rozrusznik, zaczął kręcić jak szalony, a wszystkie problemy z odpalaniem stały się przeszłością.

Nie wiem czy w roverku też jest tam jakaś blaszka która oddziela skrzynię od silnika, nie rozbierałem jeszcze, ale jeśli rozrusznik jest krzywo wsadzony to może powodować problemy.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 08, 2012, 18:48:32 pm
csr gti na czerniewicach bylo takie 1.4 co mialo po 17 komprechy i kiedys trafil mi sie jeden taki co go robilem, nie pamietam co tam bylo ale komprecha byla mierzona. chcesz to nie wierz... z reszta i tak cale forum uwaza ze nie znam sie na roverach :D no dobra prawie cale....
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 09, 2012, 13:24:39 pm
Nie wiem czy w roverku też jest tam jakaś blaszka która oddziela skrzynię od silnika, nie rozbierałem jeszcze, ale jeśli rozrusznik jest krzywo wsadzony to może powodować problemy.
Już dawno sprawdzałem. Dzisiaj nabije nowe tuleje i złoże z 4 jeden może coś to da. Dziwi mnie tylko czemu pluje takim jak by olejem czy wodą z sadzą, do tego świece są czarne okopcone jak by za bogatą mieszankę miał a przed wymianą uszczelniaczy miał takie prawie idealne świece mimo oleju... No i czemu nie chce chodzić na wolnych obrotach... przepustnice czyściłem, przełożyłem pół księżyc w korkowym by bardziej otwierał przepustnice i nic to nie dało
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 09, 2012, 15:24:32 pm
pewno krokowy nie dziala jak nalezy albo masz odpieta wtyczke od czujnika temperatury silnika, ta z tylu silnika.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 10, 2012, 19:14:57 pm
no rozrusznik ogarnięty, kręci jak szalony. Co do wolnych obrotów to czujnik jest ok, do tego CWPK też sprawdzony równe 1280ohm. Krokowy jest sprawny, tzn reset robi się normalnie i czuć po silniku że coś tam krokowy działa ale silnik utrzyma wolne obroty tylko wtedy jak przytrzyma się pedałem gazu. Przepustnice dzisiaj całą umyłem w benzynie i złożyłem na nowo. Później wrzoce nagranie jak silnik pracuje.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 10, 2012, 19:16:39 pm
Jak masz za niskie wolne obroty to pobaw się śrubką w cięgnie przepustnicy, tą, która styka się z trzpieniem krokowca.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 10, 2012, 19:32:04 pm
no ale czy nie powinno być tak że krokowy wciskan do oporu następnie ta śrubkę dokręcam tak by był minimalny luz między nią a krokowym.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 10, 2012, 19:33:36 pm
Nie. Zobacz najpierw jak zachowuje się trzepień krokowca po resecie a dopiero potem przystosuj do niego śrubkę w cięgnie.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 10, 2012, 22:37:56 pm
no normalnie podnosi przepustnice i ustala się na swoim poziomie, potem dokręcam ta śrube, lecz nic to nie daje, mnie martwi to że może faktycznie zawory się nie domykają. Albo coś z rozrządem
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 10, 2012, 22:57:37 pm
krokowy najlepiej jest zrobic tak: rozbierasz obudowe ( 5 srubek na torxa) ustawiasz biala przekladnie zebatkowa tak zeby trzpien wszedl na maxa do srodka. nastepnie krecisz srubka tak zeby przepustnica byla zamknieta na maxa i byl luz miedzy srubka a tym trzpieniem tzn ok 0.20mm. skladasz to wszystko do kupy. wlaczasz zaplon, robisz reset (5 czy tam 6 pelnych otwarc przepuchy) czekasz az sie skonczy reset i odpalasz silnik i musi byc git. a jak nie bedzie git to znaczy ze cos zmajstrowales. albo rozrzad albo cos z zaworami. ale gdyby zawory byly podparte to nie byloby takiej dobrej kompresji.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 11, 2012, 01:51:13 am
więc zostaje sprawdzić raz jeszcże rozrząd i cały układ zaplonowy. Chociaż jest on cały nowy oprócz cewki. Bo z tego co pamiętam gdy silnik był na znakach tzn koło pasowe było na znakach to tłoki nie były idealnie na równi środkową para była minimalnie niżej.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Luty 11, 2012, 06:46:22 am
Odpal zagrzej podkręć śubą na ciepłym żeby trzymał obroty i zobacz jak będzie się zachowywał na zimnym po tym zabiegu.

Niestety ECU w roverze ma zaszyte że wolne obroty to X ząbków ssanie to X+a ząbków nic tego nie zmieni. Do tego TPS (potencjometr przepustnicy) dla X i X+a musi mieć odpowiednie wartości bo inaczej ecu będzie kombinować jak tustawić TPS za pomocą krokowca żeby było tyle ile trzeba ale to mu znowu nie odpowiada X-owi więc głupieje i kręci w te i nazad przepustnicą.

niestety Położenie TPS i wartości X krokowca trzeba zgrać dość dokładnie bo będą problemy z wolnymi obrotami.

A i jesli silnik ma moc i jedynym problemem są wolne obroty to daj ty wreszcie spokój temu rozrządowi...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 11, 2012, 20:24:54 pm
m.youtube.com/watch?gl=US&hl=pl&client=mv-google&v=SzSkkCPCj8c&mobileflash=0 tu jest film jak chodzi na benzynie. Nie wiem czy działa bo siedzę na internecie w telefonie. Gdy przykreaglem auto na gazie wtedy nawet chodziło, więc możliwe że jak pozbyłem się brania oleju przez silnik to teraz ma za bogata mieszankę na benzynie. Wtryski od calibry 2.0 16v czyli chyba 235cc nie jestem pewien. Mam wtryski od 1.4 powinny pociągnąć ten silnik na wolnych obrotach bym mógł dobrze ustawić krokowy a potem auto na gazie?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 11, 2012, 20:29:03 pm
http://www.youtube.com/watch?&gl=US&hl=pl&client=mv-google&v=SzSkkCPCj8c&nomobile=1 to tutaj jest w miare normalny link, który działa odrazu :P
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 11, 2012, 20:32:15 pm
sory jeżeli nie chodzi ale siedzę na telefonie itp. Na kompie będę dopiero w poniedziałek. Auto gdy wkręci się na obroty kopci strasznie. Świece czarne suche jak by za bogata mieszanka.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 11, 2012, 20:42:33 pm
Świece czarne suche jak by za bogata mieszanka.
Dokładnie tak samo miałem gdy sonda odmawiała współpracy i było bardzo bogato. Do tego ciężki rozruch na zimnym silniku dopóki nie oczyściłem świec. A u Ciebie sonda sprawna ? Podmieniałeś ?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 11, 2012, 20:52:20 pm
nie mam jak podmienić. A jak się sondę sprawdza, przed wymiana uszczelniaczy było ok po wymianie się tak stało
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: leonidasso w Luty 11, 2012, 22:51:49 pm
odłącz ją
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 11, 2012, 23:07:46 pm
na rozgrzanym silniku wpinasz sie miernikiem jednym biegunem w czarny przewod a drugim do masy. powinno oscylowac w granicach 0.2V do 0.8V
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: leonidasso w Luty 12, 2012, 12:09:07 pm
zapomniałem dodać odpal go, jeżeli tak samo będzie się zachowywał to sonda, albo zrób jak pisze śledzik
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 12, 2012, 14:05:00 pm
panowie ale to chyba nie sonda bo na gazie auto chodzi jako tako tzn idealnie nie mogę go ustawić bo przepustnice nie wiem jak ustawić tzn tak by na benzynie też było ok. Czy wtryski z 1.4 pociągną rovera tak chociaż do 2tys obrotów? By ustawić krokowego na benzynie.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: CSR_GTI w Luty 12, 2012, 14:11:02 pm
Czy wtryski z 1.4 pociągną rovera tak chociaż do 2tys obrotów?

tak
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 12, 2012, 14:53:47 pm
właśnie włożyłem te wtryski bo nie wytrzymałem, auto jak narazię kopci jak kopciło, trochę pobawiłem się krokowym coś tam trzyma obroty ale tak jak by ujawniło się spalanie stukowe. Jutro zatankuje auto i kawałek się przejade.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 13, 2012, 13:27:17 pm
Tutaj nagranie jak auto chodzi na wtryskach od calibry 2.0 16V (eco tec)
http://www.youtube.com/watch?v=C1uZGlafWYU&list=UUjru1F5UcM0x9rYnb5pRSlQ&index=1&feature=plcp
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: CSR_GTI w Luty 13, 2012, 20:24:34 pm
Właśnie zobaczyłem że sprzedajesz te czerwone wtryski... i to chyba nie one sa przyczyną.

Testowałem takie same wtryski z opla u siebie i nie było jakiejś znaczącej różnicy. Jeździłem na nich parę godzin i w sumie dużo wywnioskowac nie mogę - ale napewno pracował na wolnych tak samo jak na orginałach z 1.8.


Ten problem co masz leży pewnie gdzieś w elektronice... podobny problem jaki miałem ze swoim. Poczyszczenie dokładnie wszystkich możliwych styków od cewki i od pompy pomogło.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 13, 2012, 20:58:08 pm
te wtryski nie są przyczyną bo ja jeździłem na innych też z opla ale wersji 136 km było dobrze aż do pracy przy uszczelniaczach, jutro sprawdzę sondę i pobawie się ustawieniem krokowego na wtryskach z 1.4 bo chyba właśnie to coś z elektroniką... Może CWPK? Mimo iż miernik mówi że jest sprawny.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 13, 2012, 21:29:22 pm
jakby CPWK to by w ogole nie chodzil. stawiam na krokowy
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 14, 2012, 07:14:59 am
czyli co szukać drugiego krokowca? Czy może TPS padło?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 14, 2012, 07:15:49 am
jakby TPS padl to by mial podwyzszone obroty.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 15, 2012, 20:35:58 pm
dzisiaj poświęciłem chwile czasu dla poloni i sprawdziłem sondę oscyluje na wolnych obrotach od 0,7 do 0,9 V na wyższych różnie najmniej 0,4V. Ciągle nie mogę ustawić odpowiednio krokowca tzn próbuje na wszelkie sposoby ale nadal nic. Obroty silnik narazie trzyma tylko gdy jest podciągnięty na lince, chociaż i tak krokowy coś tam próbuje regulować obroty. Silnik gdy jest zimmy nie chce za bardzo ich trzymać.

Świece powoli robią się ładniejsze a więc jakaś poprawa jest. narazie postanowiłem tak trochę autem pojeździć bo ogólnie od remontu zrobiłem zaledwie 80km. Zobaczymy jak dzisiaj zapali po nocy bo to pierwsza noc nie w garażu, wcześniej wystarczyło zostawić auto na 3 godziny przy -10 stopniach i nie chciał zapalić (rozrusznik kręci super). Postał trochę potem w garażu i zapalał od strzała.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 15, 2012, 20:44:49 pm
A i zapomniałem dodać że auto mimo iż ma zasłoniętą atrapę nie chce się zagrzać więcej jak 80 stopni (jak się stoi w korku złapie 90) i słabo grzeje w środku ale to taki drobny dodatek ;d
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 15, 2012, 21:32:57 pm
ja bym jednak stawial na krokowca. nagraj filmik jak krokowy uchyla przepustnice robiac reset przepuchy na wlaczonym zaplonie
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 15, 2012, 21:36:21 pm
Ok nagram ale normalnie podnosi galancie przepustnice potem opuszcza i lekko ja unosi.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 16, 2012, 11:41:21 am
jak wygląda reset krokowca u mnie
http://www.youtube.com/watch?v=EStzIDC9LjY&feature=youtu.be

No i w drodze do domu pięknie się odezwały dzisiaj szklanki a silnik już prawie cichł ;/ silnik do rozbiórki
http://www.youtube.com/watch?v=Z_OYQDskW94&list=UUjru1F5UcM0x9rYnb5pRSlQ&index=2&feature=plcp
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 16, 2012, 22:20:03 pm
krokowy nie dziala prawidlowo. nie uchyla przepustnicy. zamyka sie po resecie i sie nie otwiera. a szklanek to tam chyba nie wsadziles :/
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 16, 2012, 22:21:12 pm
zastanawiam sie czy to w ogole szklanki...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 16, 2012, 22:28:09 pm
Krokowy źle robi reset.

A dźwięk silnika... Hmm... U mnie mniej więcej podobnie brzmiała OHVka pod koniec żywota jak się panewka korbowodowa wysrała :d
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 16, 2012, 22:40:26 pm
wez ty mi to 1.8 odsprzedaj :)
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 16, 2012, 22:45:53 pm
Czyli co krokowy do wymiany?
Korkowy podnosi przepustnica normalnie tylko na filmie tego nie ma bo śruba nie jest podkręcona do krokowego. Tzn robiłem tak jak pisaliście krokowy maks schowany śruba dokręcona, robię reset i jest prawidłowy.
No dół silnika jest złożony na nowo nie ma bata że panewka się odzywa
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 16, 2012, 22:54:14 pm
na nowo nie znaczy dobrze :) nie to zebym mowil po zlosci czy cos ale zdarza sie to nawet najlepszym mechanikow. zasad fizyki nie jestesmy w stanie przeskoczyc. co do krokowego. ustaw te srubke tak zeby byl jak najmniejszy luz miedzy srubka a trzpieniem. oczywiscie trzpien schowany na maxa
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 16, 2012, 22:55:17 pm
wyreguluj te srube i nagraj to jeszcze raz. jak dla mnie to krokowy jest zjebany!
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 16, 2012, 22:56:20 pm
Krokowy poprawie co do wału to bylem u szlifierza z nowym, sprawdzał do tego kupione idealne panewki wszystko mierzone mikrometrem itp... mam już dość...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 16, 2012, 22:56:39 pm
to kupować nowy czy używany?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 16, 2012, 23:00:29 pm
jeszcze nie spotkalem sie z takim nie fartem nawet u najgorszego wroga. czasem warto komus dac zarobic niz samemu zabrac sie za naprawe silnika, w dodatku takiego silnika, ktorego pewna czesc mechanikow unika z nie wiadomych przyczyn. zaznaczam, ze niczego nikomu nie narzucam i do niczego nie naklaniam. poprostu stwierdzam fakt. kolego powiem tak. na rozgrzanym silniku zdejmij dekiel walkow i sprawdz czy szklani sa miekkie. jesli sa miekkie to szklanki do wymiany. jezeli twarde to trzeba zwalac glowice, zeby cokolwiek sie dowiedziec
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 16, 2012, 23:01:20 pm
nowego krokowca nie kupisz! chyba, ze o czyms nie wiem.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 16, 2012, 23:08:03 pm
Jutro będę sprawdzał. wiesz co do mechaników u mnie w okolicy nie ma a i wiadomo jak to jest zawsze brak kasy itp... zwłaszcza że jakieś pojęcie o silnikach mam, zawsze staram się robić zgodnie z książką, opisem na forum powoli i staranie i co chu... z tego jest. w końcu wskoczy jakieś 1.4 pod maskę albo całe auto na allegro
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 16, 2012, 23:21:46 pm
czasami sie pojawia nowa kompletna prepustnica na allegro za 300zl
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 16, 2012, 23:23:52 pm
ja swoje obecne 1.4 zlozylem na uzywanych czesciach i na osiagi i prace silnika nie narzekam. czasem ksiazkowe wartosci nadaja sie na rozpalke w piecu...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Multec w Luty 17, 2012, 00:44:49 am
Krokowiec raczej nie jest zwalony. Prędzej przewody do niego dochodzące się przetarły (obok dolnej rury wodnej przy fartuchu). Przy czym nie sądzę by przyczyna leżała w sterowaniu pracą silnika.

http://www.fsoautoklub.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=59:reset-przepustnicy-silniczka-krokowego-w-polonezie-z-silnikiem-rovera-k16&catid=13:rover-14-16-18&Itemid=5

Tu masz filmik z moją przepustnicą, jak to wygląda.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: CSR_GTI w Luty 17, 2012, 07:25:47 am
Szklanki napiepszają jakby olej do nich nie dochodził.

Może gdzieś sie coś przytkało?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 18, 2012, 20:27:18 pm
No i cóż panowie problem rozwiązał się sam silnik z wstępnych oględzin pójdzie na złom w najlepszym wypadku części.
Dzisiaj podczas jazdy do domu (myślałem że dojedzie) był lekki zgrzyt silnik zgasł. tata który jechał za mną asekuracyjnie podkusił mnie by zakręcić raz jeszcze silnikiem no i było wielkie bum i tyle.
Reszte drogi na lince, wstępna diagnoza: cały płyn chłodniczy w silniku, zaś w 3 tłoku dziura wielkości 1.5cm (świece rozwaliło). Pasek jak i napinacz dobry. pewnie znowu rozsypała się panewka na 3 tłoku (to ten na którym mi panewki obróciło) na dniach rozbiorę silnik i się zobaczy. Coś czuje że tym faktem skończy się moja Przygoda z FSO. Tyle w temacie Pozdro
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 18, 2012, 20:30:09 pm
Hehe, a tak porządnie miał być ten dół zrobiony :P pisałem, że panewka korbowodowa u mnie brzmiała podobnie...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 18, 2012, 20:31:56 pm
Hehe, a tak porządnie miał być ten dół zrobiony :P pisałem,
Jeśli Ci jest do śmiechu to gratuluje, jak mówię może tak być a nie musi duł był złożony idealnie i do niego zastrzeżeń nie mam
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Multec w Luty 18, 2012, 20:45:25 pm
Postaram się dowiedzieć o tym 1,4 z moich rejonów i będzie "po kłopocie". Na brakujące KM i Nm nie znajdę może rady, ale będzie jeździć.  :]
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 18, 2012, 20:49:09 pm
Ja się nie śmieję, spokojnie... Wtopiłeś kupe kasy na remont silnika i dupa.

Ale z drugiej strony właśnie dlatego wolę kupić kolejny silnik, który mi sprawdzi obeznana osoba niż samemu kombinować i naprawiać coś o czym nie mam pojęcia. Bo niestety o naprawianiu takiego silnika trzeba mieć dużą wiedzę, a metody prób i błędów bywają właśnie kosztowne.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 18, 2012, 21:08:16 pm
silnik jak silnik, trzeba odpowiednio go składać tak jak się opisane w instrukcji, nie robiłem też tego sam, widocznie tak miało być. Co do tego że będzie wolniej jestem świadomy ale ważne że będzie się odpychać chociaż gożej jak seryjny 1.4 bo długi most jest. Na większy silnik mnie nie stać tyle w temacie...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Buźka w Luty 18, 2012, 21:15:25 pm
No niestety,rover to cholerny angielski wynalazek,którego nie da się zrobić młotkiem i przecinakiem.Pół biedy,jeśli chodzi tylko o zrobienie uszczelki pod głowicą,ale jeśli trzeba już grzebać na dole,to tutaj nie jest tak różowo,bo trzeba wszystko robić poprawnie,a nawet wtedy nie zawsze jest 100% pewności.Kolego,nie łam się i nie myśl o sprzedaży auta.Poszukaj ewentualnie sprawnego 1.4 i taki Ci wystarczy,a jeśli nie chcesz mieć już do czynienia z roverem,to rozważ montaż GSI (jeśli brać pod uwagę coś fabrycznego)Ja sam w swoim mam głowicę do wymiany i się głęboko zastanawiam,czy lepiej mi się opłaci kupno używanej głowicy w nie wiadomo jakim stanie,czy kupno drugiego silnika,w stanie jak wyżej  <uoee> Na razie czekam,może się coś trafi.Kuzyn robi na szrocie i obiecał mi dobry silnik za 4 stówy,oczywiście jak coś będzie.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Multec w Luty 18, 2012, 21:27:05 pm
Skoro już jest "przystosowany" do Rovera, to szkoda psuć roboty i wrzucać ohvke. Dobre jeden cteri nie jest złe.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 18, 2012, 21:50:55 pm
no zobaczymy co padło mi w tym silniku, co będzie dobre pójdzie na sprzedaż. Hm co do pracy z młotkiem to do dołu silnika naprawdę się przyłożyłęm, szystko było mieżone u szlifierz specjalnymi przyrządami itp więc nie wiem co się stało. Jutro jak się upre to silnik będzie na stole leżał.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Buźka w Luty 18, 2012, 21:57:31 pm
Skoro już jest "przystosowany" do Rovera, to szkoda psuć roboty i wrzucać ohvke. Dobre jeden cteri nie jest złe.
Ja to tylko tak pisałem w ostateczności.Mój też był "przystosowany" do rovera i to fabrycznie, teraz jeździ ohv power.  :P :P Nic nie zmieniałem,nie wyrzucałem,tyko odpowiednio przerobiłem łapu od ohv-ki i siedzi na belce rovera.Cała reszta została bez mian,nawet pompa paliwa ma zastosowanie przy gaźniku.Jedyne co zrobiłem,to zmieniłem zegary na takie od ohv i przewody paliwowe podgiąłem bardziej na druga stronę auta  :-)
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 18, 2012, 22:10:55 pm
jak sie zdecydujesz silnik sprzedawac to wezme go takim stanie co jest.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 18, 2012, 22:43:10 pm
podejrzewam ze zle zlozyles zamki zaworowe :D zawor sie rozpial i wpadl w tlok
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 21, 2012, 12:51:04 pm
 postanowiłem dojechać na działkę w takim stanie jak jest, silnik zgasł i tata mnie podpuścił by go raz jeszcze uruchomić było wielkie bum i:
-blok silnika rozsadziło przy 3 cylindrze
-3 cylinder hmmm jak by to powiedzieć rozsypał się na drobny mak, największa cześć jego miała z 3cm
-rozwaliło tuleję oraz magistrale olejową
-w głowicy rozwaliło 3 zawory i jeden całkowicie się urwał
Czy zawór się wypiął z gniazda, tego nie wiem dzisiaj rozkręcę całą głowice, chociaż w to wątpię.
Kilka fotek:
http://imageshack.us/g/864/20120218201.jpg/
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Luty 21, 2012, 13:38:34 pm
NO to żeś zrobił sieczkę z silnika... Teraz to już tylko na kilogramy....
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 21, 2012, 16:11:34 pm
niestety... Wał cały, walki też, miska, może ktoś kupi zobaczymy.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 21, 2012, 17:41:24 pm
link nie dziala
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Buźka w Luty 21, 2012, 17:46:36 pm
link nie dziala
Chodzi o zdjęcia?U mnie działa.Przed chwilą sprawdziłem.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 21, 2012, 20:26:05 pm
mi też link działa
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 21, 2012, 22:50:21 pm
juz obejrzalem. czekamy do czwartku i zobaczymy co wyjdzie z naszego biznesu
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: CSR_GTI w Luty 22, 2012, 07:54:50 am
To nawet moje 1.4 tak nie wyglądało... a też na tym samym cylindrze po ściągnięciu głowicy tłoka brakowało :d
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Luty 22, 2012, 08:05:44 am
u to widzę że według nie których ludzi też nie potrafisz obsługiwać roverem... hehe
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 23, 2012, 18:36:17 pm
na rozgrzanym silniku wpinasz sie miernikiem jednym biegunem w czarny przewod a drugim do masy. powinno oscylowac w granicach 0.2V do 0.8V
Podepnę sie jeszcze...
Oscyluje mi od 0.15 do 0.7V . Jest to w granicach błędu pomiarowego ? Po dodaniu gazu i przytrzymaniu na okolo 3tys oscyluje tak od 1.2 do 1.6-1.8V. Tak ma to być ?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Golden w Luty 23, 2012, 19:37:18 pm
To za mało - mieszanka zbyt uboga. Nie pamiętam ile powinno być dokładnie ale coś pomiędzy 0,4-0,6 - wtedy to ideał jest. Jak jest do 0,8 to jeszcze ujdzie choć już przy granicy robi się bogato.
Ale najlepiej to sprawdzić podczas jazdy bo na postoju to czasami różnie to wychodzi - nie można wyniku uśrednić.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 23, 2012, 19:41:07 pm
Właśnie ja poszukuję usterki, bo mam za bogato, 1.4 wpieprza jakieś 14-15/100 i świeczki szybko robią czarne... Ale podejrzewam, że może wtryski leją...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: zacekpl w Luty 23, 2012, 20:30:36 pm
A czujnik położenia przepustnicy sprawdzałes ?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 23, 2012, 20:35:02 pm
Hmm, a wytłumacz mi związek pomiędzy bogatą mieszanką a czujnikiem położenia przepustnicy :)
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 23, 2012, 23:23:00 pm
taki ze non stop moze pokazywac 100% otwarcia przepustnicy czyli non stop 5V :D czyli bogata mieszanka :D ja bym jeszcze sprawdzil czujnik temperatury plynu chlodzacego/czujnik ssania. prawde mowial jak dotad nigdy nie spotkalem sie z napieciem 1.8V na sondzie :O wtryski tez moga byc przyczyna.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Luty 24, 2012, 07:53:56 am
taki ze non stop moze pokazywac 100% otwarcia przepustnicy czyli non stop 5V :D czyli maksymalnie obciazony silnik czyli bogata mieszanka :D ja bym jeszcze sprawdzil czujnik temperatury plynu chlodzacego/czujnik ssania. prawde mowial jak dotad nigdy nie spotkalem sie z napieciem 1.8V na sondzie :O wtryski tez moga byc przyczyna.

O, dzięki za wyjaśnienie :)

W któych pinach wtyczki od kompa sprawdzę TPS ?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Luty 24, 2012, 09:20:55 am
prosciej bedzie ci sie wpiac w srodkowy kabel przy kostce przy czujniku. jeden skrajny to - drugi skrajny to + a srodkowy to sygnal. jesli dobrze pamietam...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Marzec 01, 2012, 07:50:02 am
Wczoraj z racji chwili czasu rozebrałem głowice, przyczyną uszkodzenia silnika był prawdopodobnie urwany zawór, tzn na sprężynce się trzyma, po prostu urwał się gdzieś w połowie swojej długości.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Marzec 01, 2012, 08:55:04 am
A przyznaj się przekręciłeś silnik ponad 7000RPM??:>
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Marzec 01, 2012, 09:30:21 am
ta akurat silnik był tylko odpalony i tyle.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Marzec 01, 2012, 13:09:21 pm
Dzisiaj podczas jazdy do domu (myślałem że dojedzie) był lekki zgrzyt silnik zgasł.
Kolego motasz się w zeznaniach ;). Strzeliło w czasie jazdy... Próba odpalenia i zrobienie z silnika sieczkarni było następnego dnia.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Marzec 01, 2012, 13:12:37 pm
no tak było coś takiego pyk i silnik stracił moc i zgasł. następnie próba 3razy odpalenia i nic, po czym ojciec mnie podpuścił by spróbować  ostatni raz odpalił pochodził 2s i bum silnik diabli wzięli więc nic się nie gubię. Tak jestem Katem roverów!
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 01, 2012, 17:18:50 pm
Tak jestem Katem roverów!
Ktoś musi katować te silniki :d przecież nikt nie wstawia Rovera do Poloneza, żeby spokojnie jeździć :d

A że się zawór urwał, pewnie jakaś wada materiału była.

A przyznaj się przekręciłeś silnik ponad 7000RPM??
Mój poprzedni 1.4 dokręcił się do ~8500rpm (na benzynie) i jak sie potem okazało pokrzywiło się 12 zaworów, ale żaden się nie urwał...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: CSR_GTI w Marzec 01, 2012, 18:06:26 pm
A że się zawór urwał, pewnie jakaś wada materiału była.

albo źle poskładana głowica...

silnik miał nierówne obroty i nim telepało bo np zawór sie przycinał w prowadnicy...

dzisiaj w pracy taki przypadek przerabialiśmy w skodzie fabii... na 4 tym cylindrze ciśnienie sprezania raz 4 a raz 14 :d


edit:

przypomniało mi sie jak daleki znajomy upiepszył zawór w golfie 2.0 16v silnik ABF. To stało sie po odpaleniu właśnie na niskich obrotach. Zastukało. Szybciutko zgasił. Świeca sklepana i dziura w tłoku. Uratował silnik bo już go nie odpalał. Tłok zmienił i silnik śmigał.

Wniosek taki że jak cos pukło to znaczy że samo sie nie naprawi :d
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Marzec 18, 2012, 10:18:43 am
odświeżę temat bo mam pytanie odnośnie resetu krokowca. Podczas resetu krokowy otwiera przepustnice na max(ile może) potem zamyka i ustawia się do danego poziomu? jeżeli robi tylko te dwa pierwsze kroki a trzeciego już nie to krokowy do wymiany?
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: CSR_GTI w Marzec 18, 2012, 23:00:59 pm
jeżeli robi tylko te dwa pierwsze kroki a trzeciego już nie to krokowy do wymiany?
a śrubka regulacyjna pewnie wykrecona :P

sam niedawno u siebie sie meczyłem z 20 minut żeby ustawić ale w końcu mi obroty trzyma równe więc warto jest sie pomęczyć
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Marzec 18, 2012, 23:26:46 pm
śruba ustawiona, z tymi obrotami to ja więcej jak 20godzin łącznie się bawiłem i gucio...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: RSilak w Marzec 18, 2012, 23:31:45 pm
Po resecie, najpierw się uchyli, później chyba za tryka dwa razy (nie pamiętam już) potem znowu wysunie, schowa i na koniec wysunie już w odpowiednią pozycję. Jeśli tylko tryka to przepustnica do wymiany.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Multec w Marzec 18, 2012, 23:33:49 pm
http://www.fsoautoklub.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=59:reset-przepustnicy-silniczka-krokowego-w-polonezie-z-silnikiem-rovera-k16&catid=13:rover-14-16-18&Itemid=5 :-) Tak to powinno wyglądać. Obejrzałbym jeszcze czy przewody do krokowca (w okolicy dolnej rury chłodzenia) się przypadkiem nie uszkodziły przy wyjmowaniu/wkładaniu silnika.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: RSilak w Marzec 18, 2012, 23:36:38 pm
http://www.fsoautoklub.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=59:reset-przepustnicy-silniczka-krokowego-w-polonezie-z-silnikiem-rovera-k16&catid=13:rover-14-16-18&Itemid=5 :-) Tak to powinno wyglądać. Obejrzałbym jeszcze czy przewody do krokowca (w okolicy dolnej rury chłodzenia) się przypadkiem nie uszkodziły przy wyjmowaniu/wkładaniu silnika.
ooo o to mi chodziło w poprzednim moim poście.

I tak jak pisze Multec jak będą uszkodzone przewody we wiązce to nie ustawisz, ja mam problem gdzieś z wiązką i jak mam podpięty krokowiec to po nagrzaniu obroty mi szaleją (zawiesza się przepustnica)
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Marzec 19, 2012, 07:04:44 am
no to tak jak mówiłem mi silniczek nie robi tego trzeciego etapu. Przewody z krokowego idą do kompa, nie wiecie na które piny? czy kolorami mogę je rozpoznać, wtedy bym sprawdził ciągłość przewodów miernikiem.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Marzec 19, 2012, 08:38:47 am
http://www.fsoautoklub.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=59:reset-przepustnicy-silniczka-krokowego-w-polonezie-z-silnikiem-rovera-k16&catid=13:rover-14-16-18&Itemid=5 :-) Tak to powinno wyglądać. Obejrzałbym jeszcze czy przewody do krokowca (w okolicy dolnej rury chłodzenia) się przypadkiem nie uszkodziły przy wyjmowaniu/wkładaniu silnika.
Tak OT. Co by było gdybym sam nie grzebał przy przepustnicy jakieś 9 lat temu... Wtedy po raz pierwszy użyłem oficjalnie sformułowania "reset przepustnicy"...

A wracając do tematu to u mnie nie stykał w kostce silnika krokowego od strony wiązki komputera jeden z pinów. Silniczek warczał ale nic nie robił. Zatem mogłem sobie zmieniać przepustnice do woli... Jeśli silniczek krokowy otwiera przepustnicę i zamyka a na koniec nie uchyla to na 100% źle wyregulowana śruba...  Komputer ma zaprogramowane ile kroków ma wykonać krokowiec i przypuszczam że nawet TPS jest olewany...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Marzec 19, 2012, 08:47:45 am
czyli jak ustawić krokowy na tej zębadce w środku? Brałem już na środku i na dwuch skrajnych położeniach i nic...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 19, 2012, 09:52:36 am
czyli jak ustawić krokowy na tej zębadce w środku? Brałem już na środku i na dwuch skrajnych położeniach i nic...
To kompletnie nie ma znaczenia. Niezależnie od tego jak sobie ustawisz zębatkę w środku, po resecie przepustnicy i tak wraca do położeń domyślnych. Masz się zająć śrubką, która jest w cięgnie przepustnicy, którą naciska trzpień krokowca.
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Marzec 19, 2012, 13:39:02 pm
To kompletnie nie ma znaczenia. Niezależnie od tego jak sobie ustawisz zębatkę w środku, po resecie przepustnicy i tak wraca do położeń domyślnych. Masz się zająć śrubką, która jest w cięgnie przepustnicy, którą naciska trzpień krokowca.
No właśnie tak mnie teraz olśniło...  Zagrzewamy auto, gasimy i włączamy zapłon. Robimy 5x max przepustnicę - krokowiec ustawia się w pozycji gotów. Odpinamy krokowca i odpalmy auto. Za pomocą tej śruby współpracujacej z trzpieniem krokowca ustawiamy obroty nieco poniżej 1000RPM. Gasimy auto, podłączamy krokowca i odpalamy. Przy odrobinie szczęścia silnik powinien pracować prawidłowo... Po wszystkim odpinamy klemę i pozostawiamy auto do ostygnięcia (najlepiej na noc) po czym przychodzimy, odpalamy na PB i czekamy do zagrzania auta obserwując zachowanie obrotów. Na początku będą pływać ale po zagrzaniu powinny się ustabilizować...
Tytuł: Odp: Po wymianie uszczelniaczy oraz rozebraniu szkalnek, zero kompresji
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Marzec 19, 2012, 18:49:28 pm
To tak zrobię bo dzisiaj w końcu podniosłem przepustnice na tej śrubce że silnik trzymał 1000 orbotów i krokowy podnosił normalnie przepustnice, a przy resecie robił go prawidłowo ale  falują teraz obroty, lecz zrobię tak jak bocian pisze i może będzie wreszcie ok.