Dzisiaj niemiła przygoda... Jadąc do pracy urwał mi się wydech. A raczej to złączenie zaraz za tzw "portkami"... Normy wszelkie hałasu przekroczone i miałem prawdopodobnie najgłośniejszy samochód w Warszawie przez jakiś czas
Kumel lata Cessną i powiedział żę hałas większy niż w samolocie

A dźwięk silnika bez tłmików bezcenny

Piękny basowy pomruk przy 850 obrotach i miny ludzi którzy oglądali się na ulicy co to tak mruczy :D :D
Aż mi szkoda to reperować
Dodatkowo wyszło że przewód elastyczny za skrzynią biegów trzymający wał jest pęknięty i w ten sposób jestem biedniejszy o kilkaset złotych...

i tak pewnie jedna 10 tego co bym musiał w nowym samochodzie zapłacić