mały update - niestety zima klasycznie okazała się pechowa i po raz kolejny zielony musiał mieć kaprys - tym razem na moje własne życzenie. zatem od początku - najpierw turbina zaczęła kopcić a poźniej się wysrała - wirnik zaczął trzeć o obudowę. szukając przyczyny doszedłem do tego że prawdopodobnie w silniku mam za duże ciśnienie oleju - na zimnym zegar na desce się zamykał na 8 bar - niestety po zakupie manometru prawda okazała się dużo gorsza - na zimnym na wolnych miał 10 bar a przy dodaniu gazu do 3000 - 14 ... - coż uszczelnienie w turbinie tego nie wytrzymały - co ciekawe chłodnica oleju , węże oraz inna część osprzętu dała rady.
Przyczyna - zawór by-pass w pompie się nie otwiera bądź ma za małą przepustowość - więc miska poszła na dól - i tak - oczywiście przesadziłem z podkładkami pod sprężynę - 2mm podkładek pewnie ściskało tak sprężynę że nie mogła się bardziej ugnieść , po drugie jak to w silnikach fiata - okazało się że w pompach były montowane 2 rodzaje zaworków upustowych:
fotka dla potomnych coby nie zaburaczyli jak ja:
ja miałem ten po prawej , natomiast nowsze silniki miały ten po lewej - po zmianie zaworka, sprężynki oraz wywaleniu podkładek na zimnym ciśnienie wróciło do 4-5 bar.
teraz pozostaje zregenerować turbinę ew ją lekko stuningować - np koło kompresji od wersji 18t w 16t po rozwierceniu muszli, możliwe że typu "billet" - czyli cięte cnc z kutego aluminium - lżejsze i cieńsze łopatki
W międzyczasie jak auto stało kolega mi pomalował komplet drzwi więc już to auto lepiej wygląda, dostał centralny zamek , sterowanie z pilota oraz jakieś granie bo fabrycznie nawet nie było głośników czy kabli do nich. Ogólnie kwestia tygodnia czy 2 i auto wróci na ulice