Słuchaj, to wszystko, to po prostu jest stopniowe, powolne tresowanie ludzi i przyzwyczajanie ich do wysokich cen i to na wszystko. Były już ceny rzędu 8,50 za ON, więc na chwilę obecną, nic tu szczególnie rażącego nie widzę. Kiedyś 5 pln, to była "bariera psychologiczna" później 6, potem niby 7, choć i to szybko zaczęli przebijać, a jak zaczęła się zabawa na wschodzi, to już pojechali po bandzie i mamy już praktycznie rocznicę (wiadomo, jeszcze chwila) i nikt nic nie mówi. Takie drobne ruchy góra- dół, jakie mieliśmy do niedawna, to tylko psychologiczne zagrywki, żeby ludzie prędzej się przyzwyczaili i nie marudzili. Teraz też podnieśli "tylko" złotówkę, ale i tak nie przebiło bariery, która była już jakiś czas temu, choćby po wybuchu wojny i jakiś czas później. Wszystko to, co się będzie działo dalej, to już będzie tłumaczone na różne sposoby, typu embargo itd i cholera wie, jakie jeszcze zawirowania. Już przebąkują, że turbany chcą trochę przykręcić kurek, bo im tez mało petrodolarów i znów będzie gadka, że "opec ograniczył wydobycie" i od już wysokich cen, będziemy windować dalej, aż do "aktualnej bariery psychologicznej" 10 pln. Mamy rok wyborczy, wiec mogą być ostrożni, ale wobec braku gwałtownego oporu, to co się mają przejmować?