Są tacy agenci co na przykład jarzma, zaciski itp czyszczą druciakiem. A później kupują spraye: podkład, kolor itd. Jedna zima i na nowo pordzewiałe a kasy 2x tyle co za piaskowanie i proszek.
No cóż, ja swego czasu swoje wyczyściłem na szlifierce ze szczotką drucianą (okrągłą) ile tylko się dało, odtłuściłem i pomalowałem najzwyklejszą śnieżką do metalu bez żadnego podkładu i wytrzymało kilka zim, a teraz mi to jeździ w plusie. Nie zawsze drogo, znaczy dobrze. Jest na jutubie film, jak gościu cuda robił z zaciskami, piaskował, dawał do lakierowania proszkowego i potem, po jednej zimie, już były nieźle styrane. Nie chce mi się tego szukać teraz, ale było takie coś. Lakierowanie proszkowe, zawsze kojarzy mi się z odpadającą płatami farbą na kabinach ciągników Zetor. Schodzi normalnie całymi kawałkami. Albo to jest tak na sztukę zrobione, albo nie wiem. Zdaje się, że w polonezach, mocowania zderzaków też są tak lakierowane i nieraz widać jak te tylne, dokąd są schowane w otworach w pasie tylnym i za tymi gumowymi uszczelkami, to są ok, a to wszystko na zewnątrz, to przeważnie sama rdza z odchodzącą płatami farbą. Mam trochę zacisków na zapas, to sobie porozbieram i wypiaskuję ładnie, a potem znów pomaluję tak samo, jak te, tylko podkład dam i ma być. Ja nawet myjką z dyszą turbo nieraz po tym trzaskałem i farby nie ruszyło. Nie rozgrzewam hamulców do czerwoności, więc to wytrzymuje. Lata temu, zrobiłem sobie eksperyment i pomalowałem czarną śnieżką tłumik w ciągniku. Wytrzymała dopóty, dopóki nie dostał lepiej w dupę i dopiero ją zaczęło wypalać. Potem dopiero wypiaskowałem go takim ręcznym pistoletem do piaskowania i pomalowałem czarnym sprejem temperaturowym i to już wytrzymało dosyć długo. Tyle tylko, że deszcz padający na rozgrzany tłumik, doprowadził z czasem do wyjścia rdzy, ale to i tak lata wytrzymało. Oryginalne fabryczne tłumiki, były pokryte kamionką, jak te garnki, czy inne rzeczy w tamtych czasach i to naprawdę wytrzymywało kupę czasu, tylko trzeba było uważać, żeby się gdzieś nie obiło, bo wtedy odsłaniała się blacha i szybko rdzewiało. Nawet nie wiem, czym obecnie to pokrywają. Wszędzie piszą, że "tłumik emaliowany". Ja swój obecny kupiłem gdzieś w 99 roku i trzyma się do dziś, ani dziurki, ani nic, a pomalowany był chyba normalną farbą temperaturową. Dawniej, to był materiał.