Janusz- Polonez Caro Plus 97

[Buźka]

Dzięki za ostatnie zdjęcie, to z licznikiem. Teraz widzę, jaka jest różnica miedzy roverem, a GSI/GLI na fabrycznych mostach. W roverze na tych obrotach jest 100 km/h. Oczywiście prędkość licznikowa.
Poldek naprawdę fajny, tylko szkoda, że ten kolor tak przekłamuje na zdjęciach i nie idzie uchwycić go tak, jak "naocznie". To jest naprawdę fajny odcień. Fachowo to się nazywało morska zieleń.

[lukasz190]

Z tylnymi drzwiami jest trochę zabawy, jak się nie ma dedykowanych mocowań do siłowników, ale jest to do zrobienia. Centralny to fajna rzecz i duża wygoda.

[Sławek#1978]

Jak na poloneza muszę powiedzieć, że jechało się całkiem zajebiście :D

W takich wycieczkach Poldkami najważniejsze to unikać dróg szybkiego ruchu - mi tam im bardziej "powiatowa" droga tym przyjemniej się jeździło. Oczywiście po ekspresówkach i autostradach zdrowym Polonezem też się de sprawnie przemieszczać ale czuć, że auto nie było projektowane pod ten typ dróg i nie jest to jego żywioł.

Centralny to fajna rzecz i duża wygoda.

Powiedziałbym, że do daily to takie wyposażenie obowiązkowe. Do tego jeszcze szyby w prądzie i grzane lusterka i do auta na co dzień nic więcej nie trzeba.

[Daniel#1984]

W takich wycieczkach Poldkami najważniejsze to unikać dróg szybkiego ruchu - mi tam im bardziej "powiatowa" droga tym przyjemniej się jeździło. Oczywiście po ekspresówkach i autostradach zdrowym Polonezem też się de sprawnie przemieszczać ale czuć, że auto nie było projektowane pod ten typ dróg i nie jest to jego żywioł.

Bo ja wiem... regularnie robię kilkanaście razy w roku tą samą, rutynową trasę 300km w jedną stronę ekspresówkami, i gdyby nie gwiżdżący wydech, przez który w aucie jest głośniej, to przemieszczam się sprawnie z prędkościami 140-150km/h, a ekspresówki mają to do siebie, że prawie zawsze łuki są łagodne. Gorzej się czuję na krajówkach z wieloma ostrymi zakrętami (i tymi cholernymi, odblaskowymi znakami, przez które muszę wyłaczać "długie", bo rażą mnie w oczy).