Cytat: mihals w Wczoraj o 22:17:51
lublina na bliźniakach z fabrycznie przedłuzonym ryjkiem i silnikiem iveco 2.3
One miały czterometrową pakę, zdaje się. I dopiero naszła mnie refleksja, że chyba tylko jako skrzyniowe z pojedynczą kabiną występowały. No, jeszcze teoretycznie z podwójną, i skrzynią 3,3 jak w przedłużanym... Bo lublina blaszaka takiego długiego sobie nie wyobrażam...
No, a prawdziwy rarytas, to wersje o zwiększonym DMC 4,6 T. Raz w życiu widziałem takiego na olx. One miały jakieś mocniejsze silniki Iveco i bodajże most od Iveco na bliźniakach i nie wiem, czy nie dłuższą ramę.
Ooo, to może poważnie mój Ci się przyda...
Raczej nie, sam nie wiem, czy miałbym nim co wozić. Mam żuka i więcej teraz stoi, niż jeździ, a pozbyć się trochę żal. A zresztą, wolałbym raczej blaszaka, choć skrzyniowy samochód też czasem się przydaje, bo zdejmujesz górę i masz "prawie wywrotkę". Lublin, jak w miarę ładny, to się sprzeda raczej bez problemu. Jak jeszcze wcześniej miałem większe parcie w temacie, to mogłem sobie kupić całą kompletną budę Lublina (z papierami) ale bez silnika i skrzyni, bo ktoś ogłaszał na forum polskie dostawczaki, gdzie przesiaduję. Za 1500 pln i zaraz ktoś to złapał. Wystarczyło go tylko uzbroić w "nabój" i jeździć. Trzymanie auta dla samego trzymania, to średni pomysł. Gdybym za żuka nie płacił groszowego oc (jak na dostawczaka) to chyba musiałbym się go pozbyć, bo po prostu na siebie nie zarabia. Ewentualnie zacisnąć zęby i potrzymać go jeszcze jakiś czas i na żółte (96 rok). Takie auto po prostu się czasem przydaje, nawet na własne potrzeby. W polonezie woziłem najróżniesze rzeczy, ale ogranicza mnie kubatura, po prostu jest za mało miejsca. Plus ma i tak ten plus, że nie ma prostych amorów z tyłu i mamy kilka centymetrów więcej pomiędzy błotnikami. Dzięki temu, wchodzą ładnie np. drzwi 80 cm. Za żuka zapłaciłem w zeszłym roku 357 pln oc, więc jak za poloneza. Dlatego jeszcze go trzymam, bo naprawdę , trochę szkoda się pozbyć, a potem prosić się kogoś o podwiezienie czegoś. Jak go miałem w innym TU, to wychodziło już za niego ponad 6 stów, ale znaleźli mi najtańsze, jakie się dało, że niby auto stare, za granice się nim nie pojedzie (nie słyszeli chyba o złombolu) i małe jest ryzyko kolizji. Niech będzie, dla mnie ok.
trzeba będzie puścić go w ludzi.
Dobrze, że nie do "żyda" bo tak się najczęściej mówi, jak się ma minę do opchnięcia. Ja, w okresie, gdy kupowałem żuka, myślałem nawet o lublinie, ale trochę za lublina trzeba dać, a że tym autem i tak bym nie robił wielkich przebiegów, to wybrałem to, co wybrałem, a poza tym, trafiło mi się auto za grosze. Dałem śmieszne 1250 pln, 4 nowe opony, silnik chodzi ładnie, przebieg znikomy jak na andorię (coś koło 80 tyś), jedynie dół był do roboty, progi, pas przedni, doły drzwi i doły poszyć bocznych z tyłu, ale że miałem ładne używane drzwi, resztę dokupiłem, a mam trochę zdolności blacharsko-spawalniczo-lakierniczych (na wystawę się to nie nadaje) to sobie to ogarnąłem. Rozebrałem całe auto do śrubki i mniej więcej porobiłem, co potrzeba, plus parę udogodnień, jak to u mnie. Nie wiem nawet, ile zrobiłem tym autem przez ten czas, może ze 30 tyś, ale jak mówię, jakoś wiele nie jeżdżę, bo sezonowo, z towarem (teraz już nie) ale myślę, że zwróciło się to, co w niego włożyłem. Kupno wtedy lublina za powiedzmy 10 tyś, mijało by się nieco z celem, choć to auto nieco fajniejsze, bardziej cywilizowane i to zawieszenie tak nie siada, a nawet jeśli, to jest proste, bez tych zasranych gwintów. Ładnym lublinkiem bym nie pogardził, ale jak mówię, nie za miliony monet, bo nie pracował by na tyle dużo, żeby się opłaciło, a zgniłka do roboty mi nie potrzeba, bo to również bez sensu.Szkoda, że nie zdecydowali się na modernizację tego zawieszenia w momencie wejścia lublina do produkcji, nawet było to wsadzić jak leci i poszerzyć lekko błotniki z przodu i tył, żeby koła nie wystawały. Nie musieli by tłuc specjalnie dwóch różnych zawieszeń i mostów o różnych szerokościach. Ale cóż, było jak było. Tu największa bolączką jest to zawieszenie, do reszty zastrzeżeń nie mam, a most jest już hipoidalny. Założyłem mu pompę hamulcową z serwem z lublina, to hamulce znacznie się poprawiły i parę jeszcze udogodnień mam.