Przejedź się samochodem, żeby zagrzać olej w moście, a potem szybko podnieś go, spuść olej z mostu, odkręć jego dekielek, wrzuć skrzynię na luz i pobujaj za koła dyferencjał w obie strony, sprawdzając, czy nie ma za dużego luzu, czy nic nie stuka, oraz czy jest właściwy ślad współpracy wałka z kołem talerzowym.
Jeśli most w Polonezie wyje - to diagnoza jest jedna - ktoś go katował, albo ciągał przyczepki z pustakami.
Osobiście mam Poloneza i to z silnikiem Rovera, który niby wykańcza most i wał, ma on przebieg 166 kkm (pewny na 100% bo dokąd nie zerwała się linka prędkościomierza, były plomby na jarzmach linki) i most jest cichy jak wietnamski komandos, a odkąd go mam - sześć lat, przejechałem nim dokładnie 100 kkm bez parunastu kilometrów, a nawet oleju w moście nie zmieniłem, tylko simmering wałka, w lipcu 2007 roku.
I tyle.
Gwoli szczegółów - w tym moście regulacji podlega położenie osiowe wałka napędzającego (dokonywane za pośrednictwem precyzyjnych podkładek pod jego główkę, bez tzw. wałka wzorcowego nie da się tego zrobić inaczej, jak na "czuja"), oraz położenie osiowe koła talerzowego (również za pośrednictwem podkładek dystansowych, które umieszcza się pomiędzy zewnętrznymi pierścieniami stożkowych łożysk kosza dyferencjału a obudową mostu, stosownie dodając je i ujmując z obu stron, by ten luz był właściwy), regulacji podlega także naciąg łożysk, zarówno wałka (za pośrednictwem odpowiednio mocnego dokręcenia nakrętki wałka napędzającego, poprzedzone teoretyczną wymianą tulei rozprężnej łożysk wałka na nową oraz także nakrętki wałka, gdyż po dokręceniu, należy zmiażdżyć jej kołnierz,w celu zabezpieczenia jej przed możliwością samoodkręcenia), oraz także, naciąg łożysk dyferencjału, wspomnianymi podkładkami dystansowymi pod łożyska kosza dyferencjału, dokonywane po wcześniejszym rozciągnięciu specjalnym przyrządem gwintowym rozciągnięcia obudowy mostu w płaszczyźnie osi mostu o wartość 0.2 mm, mierzoną czujnikiem zegarowym.
Moment oporu łożysk wałka mierzyć powinno się dynamometrem obrotowym, a naciąg łożysk kosza dyferencjału siłą, potrzebną do poruszenia koła talerzowego.
Zarówno wałek wzorcowy do regulacji położenia wałka, jak i przyrząd do rozciągania obudowy mostu, jak i dynamometr, do pomiaru naciągu łożysk - są przyrządami całkowicie nieosiągalnymi i nawet w FSO wszystkie dawno już na pewno już poszły na żyletki.
Jeśli zależy Ci na tym samochodzie i jego moście napędowym - to pozostaje Ci ciuciubabka z regulacją położenia osiowego wałka napędzającego oraz kosza dyferencjału oraz naciągiem łożysk wałka i wspomnianego mechanizmu różnicowego, oczywiście, jeśli koło talerzowe i wałek nie są już z racji ww. "wycia", zniszczone.
Jeśli zależy Ci na prawdę - to polecam książkę p. Eugeniusza Kaima, dedykowaną dla samochodów FSO 125P. Tam opisane jest szczegółowo, jak się z tym bawić, zarówno ze "starym" mostem, jak i polonezowskim, stosowanym w samochodach FSO 125 od jakiegoś czasu sporadycznie, a pod koniec, seryjnie.