Autor Wątek: wyjacy most, czy olej pomoze?  (Przeczytany 57748 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #80 dnia: Czerwiec 19, 2010, 09:01:32 am »

Offline pigini

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 471
  • Płeć: Mężczyzna
  • Caro+/- ? 1,4 16v 1994
Jak, a raczej czym wypłukać dyfer ze starego oleju bez zdejmowania dekielka?
 zaglądnąłem  wczoraj pod samochód sprawdziłem olej w moście okazuje sie że był zdrowo przelany a olej przypominał już prawie kisiel  :wink:
Pod paluchami czuć było masę opiłków w oleju.
Chciałbym go przepłukać ale nie mam zielonego pojęcia co do niego nalać żeby nie zaszkodziło uszczelnieniu a opiłki mi wypłukało.
Jeśli nie potrafisz naprawić czegoś młotkiem, masz problem natury elektrycznej.

wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #81 dnia: Czerwiec 19, 2010, 09:13:33 am »

Offline pigini

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 471
  • Płeć: Mężczyzna
  • Caro+/- ? 1,4 16v 1994
Cytat: "michros"
A jak wyglądają opiłki oleju ?

 zupełnie jak literówka, są do niej zaskakująco podobne i równie niezręczne  :wink:
Jeśli nie potrafisz naprawić czegoś młotkiem, masz problem natury elektrycznej.

wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #82 dnia: Czerwiec 19, 2010, 10:39:40 am »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Cytat: "pigini"
Jak, a raczej czym wypłukać dyfer ze starego oleju bez zdejmowania dekielka?
 zaglądnąłem  wczoraj pod samochód sprawdziłem olej w moście okazuje sie że był zdrowo przelany a olej przypominał już prawie kisiel  :wink:
Pod paluchami czuć było masę opiłków w oleju.
Chciałbym go przepłukać ale nie mam zielonego pojęcia co do niego nalać żeby nie zaszkodziło uszczelnieniu a opiłki mi wypłukało.


Naftą. Przejedź się samochodem, żeby zagrzać olej w moście, potem szybko go z mostu zlej (boczna śruba na imbus), zlej olej z mostu całkiem, a potem weź z pół - trzy czwarte litra nafty, wlej do mostu (można albo przez wlew oleju, albo przez odpowietrznik mostu, wężykiem, podnieś tył samochodu, odpal go i pokręć na różnych prędkościach, wcześniej dając mu się pomielić trochę na spokojnych obrotach. Nafta zabierze co trzeba. Jeśli jest dużo opiłków, zabieg ten trzeba powtórzyć, ze dwa-trzy razy. Albo na nowej nafcie, albo na starej, przelanej przez jakiś filtr (do kawy może być, albo kawałek gazy, itd..). Po jakimś czasie wszystkie opiłki wypłuczesz. Jeśli most będzie pracował bez obciążania go jazdą, to nic złego się nie stanie (jakbyś się przejechał, to nafta mogłaby się rozgrzać do tego stopnia, że mógłby powstać jest samozapłon, albo jej opary mogłyby łupnąć.

Jak przepłuczesz porządnie most i wysuszysz, to zdejmij dekielek dyferencjału i obejrzyj dokładnie koło talerzowe oraz wałek (jak da się go zobaczyć, przydają się do tego lusterka dentystyczne). Jak będą wżery na zębach, albo ślad nadmiernego albo niewłaściwego zużycia, to para koło-wałek są do wymiany na nowe, albo używane nieuszkodzone, a most do żmudnej i specjalistycznej regulacji położenia wałka i koła talerzowego oraz odpowiedniego napięcia łożysk kosza dyferencjału oraz łożysk wałka.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #83 dnia: Czerwiec 19, 2010, 16:08:15 pm »

Offline Mardas#1946

  • Witajcie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  • Klubowicz
  • Wiadomości: 785
  • Płeć: Mężczyzna
    • ATU + GSI 1,6,2000 r. LPG-AL 700,70U,klimatyzacja Fab. kontrolka AFR
Cytat: "pigini"
czym wypłukać dyfer ze starego oleju bez zdejmowania dekielka?


Możesz też zwykłą ropą.Ropa jest uniwersalna do tego typu zabiegu.I dalej zrób tak jakoprawca_1978,  radzi.
Mardas- Jimi wiecznie żywy !!!!!!!!!!!! ,a moje ATU nie do zdarcia !!!!!!


http://www.polskajazda.pl/Samochody/FSO/Polonez_ATU/108123

wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #84 dnia: Listopad 25, 2010, 19:34:49 pm »

waszczo

  • Gość
Odkopie trochę  :)

Czy ktoś próbował ten patent? Jak ze skutecznością tego rozwiązania, czy na długo pomaga? Będę miał chwilę w sobotę i chciałem się z tym pobawić ale nie wiem czy warto.

Cytat: "Zoltan#1930"
2 patent to zmniejszenie luzu na trybach głównych. powiem bez owijaczy- sposób jest druciarski, ale działa. przy cenach mostów i założeniu ze"naprawiamy" i tak wyjący most można śmiało próbować. a więc:
by zrobić to tak jak bozia przykazała, trzeba most wyciągnąc, naginać, stosować odpowiednie podkładki, ustawiać napięcie łożysk, itp=kuuuupa roboty i czasu i trzeba mieć wiedzę.
upraszczamy więc sytuację i odkręcamy dekiel z mostu, luzujemy koło talerzowe- jest przykręcone na kilkanaście śrub i pomiędzy obudowę różnicówki a to własnie koło wsuwamy paski cienkiej blachy (od zużycia mostu zależy ich grubośc)
normalnie można dać paseczki blaszki z puszki po piwie, złozone na pół. inne cienkie, acz troche grubsze to np. pokrywka od słoika itd- każdy coś wymyśli.
wkładamy najlepiej w każdą przerwę pomiędzy srubami po blaszce i dokręcamy mocno- jest cichy most, może nie ideał, bo tryby nie są dobrze ustawione, ale jest niebo lepiej.
WAŻNE-nie wsadzić za grubej blachy-mechanizm musi się swobodnie obracać ręką- zbyt mały luz spowoduje nagrzanie się mostu i jego przytarcie

wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #85 dnia: Listopad 26, 2010, 13:22:37 pm »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Regulacja przesunięcia kosza mechanizmu różnicowego w tych mostach realizowana jest poprzez podkładanie podkładek pomiędzy pierścienie łożysk kosza a ich gniazda w moście. Odkręcenie koła i podłożenie podkładek pod nie zredukuje tylko luz przekładni, jest to metoda niewłaściwa, gdyż wtedy obciążone zostanie jedno łożyko bardzoej, a drugie, przeciwległe, odciążone, a sama redukcja luzu wywołana będzie zwiększonym naciskiem bocznym na wałek napęowy przekładni głónej. Jest to szkodliwe rozwiązanie.
Wg mnie, albo robić tak, jak zaleca książka, albo nie dotykać tego wogóle.

Przyrząd do rozciągania mostu może zrobić każy szanujący się spawacz/tokarz, to jest prosta zabawka, złożona z dwóch odpowiednio uształtowanych części, przykręcanych w miejsce pokrywy mostu oraz śruby rzymskiej, rozpierającej je i wywołującej rozciągnięcie obudowy mostu (o wartość 0,2 mm). Monża wyposażyc to urządzenie w czujnik zegarowy, można też rociagać most mierząc to rozciagniecie szczelinomierzem. Instrukcja radzi, by przed docelowym rozciągnieciem, poprzedzić je trzykrotnym procesem rozciągania mostu, by wszystko się ułożyło.
Dopiero przy rociągnięciu mostu można podejmować się wyjęcia kosza mechanizmu różnicowego.
Gorzej jest z wałkiem wzorcowym - bo to specjalistyczny przyrząd, rzadko występujący. Umieszcza się go w miejsce wałka napędzającego i określa, odczytując wartości jego czujnika zegarowego, przykładanego w miejsca obu gniazd łożysk kosza mechanizmu róznicowego oraz dodając (lub odejmując - jeśli wartośc ta jest ujemna) wartość, wygrawerowaną na wałku napędzającym, w celu odpowiedniego dobrania podkładki pod główkę wałka a jego przednie łożysko.

Docelowa regulacja przekładni głównej polega na jednoczesnym uzyskaniu właściwego napięcia łożysk kosza mechanizmu różnicowego - realizowanego poprzed odpowiedni dobór grubości podkładek dystansowych pod pierścienie jego łożysk, a zarazem, odpowiedniego oddalenia kosza od wałka napędzającego - w celu zachowania stosownego luzu międzyzębnego przekłądni, który wynosi około 0,15 mm - a realizowany jest poprzes odpowiednie operowanie wspomnianymi podkładkami pod lewe i prawe łożysko kosza mechanizmu (z jednoczesnym zachowaniem sumarycznej grubości tych podkładek, w celu zapewnienia stosownego naciągu tych łożysk), a jednoczesne zapewnienie stosownego oddalenia główki wałka napędzającego od koła talerzowego - realizowane poprzez założęnie wałka wzorcowego, zbadanie odległości gniazd łożysk kosza czujnikiem zegarowym, w który wyposażony jest ww. przyrząd, oraz stosownym dodaniu lub odjęciu wartości staej, wygrawerowanej na wałku napędzającym, a jednocześnie, zapewnienie stosownego naciagu łożysk wałka napedzajacego, które realizuje się poprzed odpowiednio mocne dokręcenie nakrętki kołnierza wałka napędzającego momentem od 175 do 225 Nm (chyba?) i mierzenie tego oporu dynamometrem.

Docelowo, i tak pełna ocena właściwej regulacji mostu polega na pokryciu zębów przekłądni jakimść znacznikiem i dokonaniu pracy mostu w różnych trybach (napędzanie, hamowanie mostem, praca obiema półosiami i jedną), by na zębach przekłądni odbił się ślad realnego styku zębów wałka na kole talerzowym.

Myśłę, że sensowny,  sprawny i na pradę dobry mechanior, który ma olej w głowie oraz odpowiednie zaplecze warsztatowe, umiałby wyregulować tą przekładnię bez wałka wzorcowego, poprzez wzrokową ocenę śladu współpracy zębów, niemniej jednak przyrząd do rozciągania mostu oraz czujnik zegarowy - do pomiaru jego rozciagniecia oraz do zmierzenia luzu międzyzębnego przekładni mieć już musi.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #86 dnia: Listopad 27, 2010, 10:48:41 am »

Offline utek

  • utek#1915
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3692
  • Płeć: Mężczyzna
  • kujawiak
Cytat: "michros"
Cytat: "oprawca_1978"

Jeśli most w Polonezie wyje - to diagnoza jest jedna - ktoś go katował, albo ciągał przyczepki z pustakami.



Czyli jak chce zachować most w doskonałym stanie to nie mogę zabrać przyczepy campingowej na wczasy ani holować znajomych w razie potrzeby ?


Moje GLE jakoś ciąga przyczepy i most ma cichy, natomiast w każdym moim plusie, mosty wyją.

wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #87 dnia: Listopad 28, 2010, 15:08:31 pm »

Offline Smar

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 135
Cytat: "oprawca_1978"
Docelowo, i tak pełna ocena właściwej regulacji mostu polega na pokryciu zębów przekłądni jakimść znacznikiem i dokonaniu pracy mostu w różnych trybach (napędzanie, hamowanie mostem, praca obiema półosiami i jedną), by na zębach przekłądni odbił się ślad realnego styku zębów wałka na kole talerzowym.


Ocan sladów współpracy atak/talerz. Strzałki pokazują co i w jaką stronę trzeba przesunąć.


Uploaded with ImageShack.us
Caro 1.5 GLI ("Zielony" - poległ); Caro 2.0 GLE (Poldoford - poszedł w świat); Caro 1.9D (Klekot - sprzedany); Caro 2000 DOHC (Czarny - poległ); Borewicz 2000 DOHC ("Czarnobyl"- jeździ u Hoffmana );
Caro 1.6 16v (Groszek)

wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #88 dnia: Grudzień 04, 2010, 22:37:25 pm »

VOX

  • Gość
Cytat: "utek"
Cytat: "michros"
Cytat: "oprawca_1978"

Jeśli most w Polonezie wyje - to diagnoza jest jedna - ktoś go katował, albo ciągał przyczepki z pustakami.



Czyli jak chce zachować most w doskonałym stanie to nie mogę zabrać przyczepy campingowej na wczasy ani holować znajomych w razie potrzeby ?


Moje GLE jakoś ciąga przyczepy i most ma cichy, natomiast w każdym moim plusie, mosty wyją.

bo trafiłeś na dobry most, mój most w GLe wytrzymał 1.5 , 1.6 i 1.8 DOHC , przejechał ponad 250tys i nie wył do samego końca. Jak się postarali to zrobili dobrze, szkoda że to tylko od święta  :|

Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #89 dnia: Kwiecień 10, 2011, 12:53:47 pm »

Offline Spoksik

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 218
Witam.
Ja mam taki problem ze most zaczyna wyć od predkosci 105 do 120km/h..... pozniej juz sie wycisza. Co to moze byc?
Brum, brum
Abimexem toczyc sie:)

Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #90 dnia: Kwiecień 10, 2011, 13:04:33 pm »

Offline Zoltan#1930

  • Administrator
  • Wiadomości: 3185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sport&Classic Workshop
Co to moze byc?

odpowiedź jest w Twoim pytaniu:
most zaczyna wyć

;)
Nie przejmuj się i ciesz że zaczycza wyć dopier przy takich prędkościach. Mi wyje już od 60 i przestaje przy 120 (albo nie przestaje, tylko przestaje go słyszeć :P )
Czasna kolejną sesję z podkładkami pod talerz- nie wył dobre 25 tys km.
Cytat: KGB
GAZ rzadzi ,GAZ radzi ,GAZ nigdy was nie zdradzi  :twisted:

Polski Fiat 1977r, Polonez 1600 L 1980r, Volvo 945 2300 GL 1992r, Mazda Bongo SD1D32 2200D->2000i 1994r, Iveco Daily Max 2800TD 1997r Chrysler Town&Country 3300 LX 2001r

Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #91 dnia: Kwiecień 15, 2011, 12:16:51 pm »

waszczo

  • Gość
Ja nie wiem w jakim stanie jest mój, ale dwie sesje z podkładkami nie pomogły.... po pierwszej wył bardziej, a po drugiej to już w ogóle wyje w dwie strony :P a wcześniej wył tylko przy przyspieszaniu :P

Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #92 dnia: Kwiecień 19, 2011, 21:35:01 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Mężczyzna
W Morawskim jest podana procedura diagnozowania przyczyn wycia mostu drogą jazdy próbnej.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #93 dnia: Maj 03, 2011, 18:42:55 pm »

Offline xprot

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 328
    • borocaro+ gsi
nie pamietam czy w tym watku to juz padlo, ale dodatek z dwusiarczkiem molibdenu dosyc mocno strzelil w pysk mojego mostu, tak ze ten sie coraz bardziej boi wyc. niedlugo chyba znowu (30kkm zrobione na starym oleju) zmienie olej na nowy z tym dodatkiem, pluczac po drodze most nafta albo karcherem. moze bedzie juz calkiem ladno.

http://www.liqui-moly.pl/features/katalog?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=26&category_id=13 ja dolalem taka tubeczke na most i po 200 km bylo lepiej. teraz mruczy costam przy 80 kmph, potem cichnie. wolniej jade- tez nie wyje. fajny srodek, a niedowierzalem.

Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #94 dnia: Maj 04, 2011, 14:28:45 pm »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Jeśli most 'wyje' - to oznacza już patologię, tj. albo graniczne zużycie albo totalne rozregulowanie się położenia koła talerzowego względem wałka napędzającego, do tego stopnia, że przekładnia ta, choć jest hipoidalna i posiada zwiększoną powierzchnię współpracy zebów przekładni, co czyni ją czymś pośrednim pomiędzy zwykłą przekładnią kątową, a przekładnią ślimakową, zaczyna wyraźnie głośno pracować. To jest niedopuszczalne.
Jeśli ktoś nie ma wałka wzorcowego, służącego do ustalenia optymalnego położenia (oddalenia) wałka napędzającego względem osi obrotu kosza mechanizmu różnicowego, to można założyć, że ww. podkładki (która umieszczona jest pod główką wałka a jego pierwszym łożyskiem), że nic się z tym nie stało i nie zmieniać jej. Można też dla uproszczenia założyć, że dokręcenie nakrętki wałka da mu stosowny naciąg jego łożysk (momen od 175 do 225 Nm), z tendencją raczej do średniej siły dokręcenia (około 200 Nm), bo wiadomo, że łożyska, które już pracowały jakiś czas, wymagają mniejszej siły docisku, bo są już "ułożone".
Natomiast na pewno trzeba zabrać się za szczegółową i precyzyjną regulację naciągu łożysk mechanizmu kosza różnicowego (regulowane poprzez założenie odpowiednio wysokich podkładek pod oba łożyska stożkowe kosza mechanizmu), a zarazem, o jego właściwe oddalenie bądź przybliżenie od główki wałka napędzającego, co realizuje się poprzed odpowiednie dodanie bądź ujęcie grubości podkładki ze strony jednego łożyska mechanizmu kosza i dodanie tej wartości do drugiej podkładki - by uzyskać stałą sumaryczną wartość grubości obu tych podkładek i od tego, zapewniony stosowny, stały naciąg łożysk mechanizmu kosza.
Niemniej jednak nie daje go żadnej większej pewności, że będzie dobrze z tą parą współpracującą.
I tak prakyta polega na organoleptycznym sprawdzeniu śladu współpracy zębów przekładni i odpowiednim, oddaleniu bądź przybliżeniu wałka do koła talerzowego mechanizmu różnicowego, oraz odpowiednim oddaleniu bądź przybliżeniu położenia kosza mechanizmu różnicowego od wałka, by uzyskać stosowny i określony ślad współpracy zębów - z jednoczesny, odpowiednim naciągiem ww. łożysk - wałka i kosza mechanizmu.
Wszelkie druciarsko-polowe metody, polegające na zagęszczeniu oleju, tudzież na niepomierzonym i haotycznym dodawaniu podkładek pod łożyska kosza - to tylko sposób na dorżnięcie tej przekładni albo oszukiwanie samego siebie. Gęściejszy olej ani żaden magiczny dodatek nie wyreguluje rozregulowanej przekładni, a jedynie pozwoli jej przy nieco większej ciszy, dociąć i zdefektować się bardziej.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #95 dnia: Lipiec 27, 2011, 11:50:22 am »

Offline Adampio

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 267
    • Caro Plus GSI '98
Jestem pod wrażeniem wiedzy @oprawcy_1978.  <wow>
U mnie (Plus z '98, 110kkm  przebiegu) jest luz kątowy wału wynoszący około 30-45 stopni zaczynający się i kończący metalicznym stukiem. Niestety pod samochodem bylem sam  wiec nie mogłem się dosłuchać czy ten dźwięk jest z dyfra ale niby skąd jeszcze miałby być.  ;-|
Przy gwałtowniejszej zmianie biegów czuje się ten luz i jakiś stuk z tyłu (mam wyjęte wszystkie fotele poza fotelem kierowcy wiec  wiecej slychać niż normalnie). W trasie wyje ale umiarkowanie od 80 do 90 i ten "wyj" zmienia się wraz położeniem pedału gazu.
Czy są jeszcze w Polszcze warsztaty (i w sprzedaży te podkładki), które by potrafiły wyregulować taki most?
Jestem gotów zainwestować w taki rozciągacz mostu tylko gdzie go można zobaczyć? Rysunek na warsztat bym potrafił zrobić.


Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #96 dnia: Lipiec 27, 2011, 12:03:27 pm »

Offline Rafał

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 5735
  • Płeć: Mężczyzna
    • Renault Laguna I phII 1.9 dTi RXE+
Czy są jeszcze w Polszcze warsztaty (i w sprzedaży te podkładki), które by potrafiły wyregulować taki most?
Nie lepiej kupić od kogoś niewyjący ? :P
Były: Caro: 1.6 GLI Bosch, 1.4 GLI 16V, 1.4 GTI 16V, 1.6 GTI 16V, 1.6 GTC 16V 1997; Atu: 1.6 GLI Bosch 1997, Peugeot 106 1.0 Itinea 1997
Jest: Renault Laguna I phII 1.9 dTi 1999 RXE+

Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #97 dnia: Lipiec 27, 2011, 12:14:34 pm »

Offline Adampio

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 267
    • Caro Plus GSI '98
Nie lepiej kupić od kogoś niewyjący ?
Taa, a po czym poznąc, że nie wyjący? Po tym, że sprzedający tak twierdzi? :-)

Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #98 dnia: Lipiec 27, 2011, 12:41:05 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Mężczyzna
z dyfra ale niby skąd jeszcze miałby być

Z przekładni głównej która jest w tylnym moście... To przekładnia główna za zwyczaj wyje, koło talerzowe przekładni przekazuje napęd na dyferencjał, w dyferencjałach FSO owszem padają czasem satelity ale tylko przy katowaniu i paleniu gumy.

Czy są jeszcze w Polszcze warsztaty (i w sprzedaży te podkładki), które by potrafiły wyregulować taki most?

Tak, istnieją warsztaty zajmujące się regeneracją mostów tylko trzeba poszukać, na dzień dzisiejszy większość ich obrotu to zapewne amerykańce, Lubliny i klasyki. Na Allegro jest też jeden gość który sprzedaje mosty po regeneracji w każdym przełożeniu, bez półosiek.
Koszt takiej usługi to koło 600zł, most po regeneracji bez półosiek kosztuje 700:

http://allegro.pl/tylny-most-po-regeneracji-polonez-truck-caro-plus-i1726339369.html

Nie lepiej kupić od kogoś niewyjący ? :P

Ta, dasz dwie stówy i pojeździsz tydzień jak będziesz miał pecha.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 27, 2011, 12:44:17 pm wysłana przez BXMaster »
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
« Odpowiedź #99 dnia: Lipiec 27, 2011, 12:43:45 pm »

Offline Rafał

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 5735
  • Płeć: Mężczyzna
    • Renault Laguna I phII 1.9 dTi RXE+
Ta, dasz dwie stówy i pojeździsz tydzień jak będziesz miał pecha.
Za niewiele więcej kupiłem most ze stabem. Miał być cichy i jest. Już prawie rok.

Jaką masz pewność ile wytrzyma ten po regeneracji, zanim zacznie wyć ?
Były: Caro: 1.6 GLI Bosch, 1.4 GLI 16V, 1.4 GTI 16V, 1.6 GTI 16V, 1.6 GTC 16V 1997; Atu: 1.6 GLI Bosch 1997, Peugeot 106 1.0 Itinea 1997
Jest: Renault Laguna I phII 1.9 dTi 1999 RXE+