Nadwozie wymyślił Meisner, pomysł powielił zespół konstrukcyjny E.S.V. ,później FSO podpisało kontrakt z Fiatem na zaprojektowanie nowego samochodu na bazie E.S.V. i wysłało w tym celu do Włoch swojego projektanta i inżynierów. Założenia konstrukcyjne Poloneza idealnie pasowały do polskich wymagań bo my określiliśmy pewne wymogi względem projektu ,a Lancia to zupełnie inne auto.
Otóż to. A teza, że Polonez to nic innego jak Fiat 137 wynika z tego, że w tamtym czasie, tj. I poł. lat 70-tych prasa motoryzacyjna (w tym Auto Motor und Sport) opublikowała spy-shoty Poldka, myśląc że to właśnie nowy Fiat 137.
Alien ma rację, że FSO tak naprawdę cały czas korzystała z czyjegoś zaplecza, z wyjątkiem Syreny. Sytuacja zmieniłaby się diametralnie w momencie startu produkcji Warsa... Choć też nie dowiemy się, jaka byłaby jego wówczas jakość (bo jak to ocenić?).
Nagłośnić sprawę można. Nic w sumie nie tracimy.
Nie wiem jak to ubrać w słowa, ale może akcja zbierania podpisów, w obronie fabryki (coś jak rodzice przeciwni posyłaniu dzieciaków do szkół w wieku 6 lat), lub (tylko mnie nie wyśmiejcie) projekt obywatelskiej ustawy który w chwili upadłości polskich zasłużonych marek( w tym FSO) w których państwo ma jakiś udział, dawała by transze pieniężną na odbicie się od dna czy coś takiego.
Słusznie zwrócono mi uwagę, że to nie są miliony złotych czy euro. Kwota na odbicie się od dna i rozruch produkcji (bo taka jest podstawowa dzialalność fabryk) sięga miliardów, nie milionów... Niech państwo tylko zredukuje podatki i wtedy latwiej o chętnych na inwestycję. Lakiernia, spawarnia, tłocznia, kadra - jest. "tylko i aż" potrzeba linii produkcyjnych... Samo zlokalizowanie poddostawców i przekazanie im potrzebnej dokumentacji do wytwarzania części też trwa... Miał być Nissan, ale podejrzewam, że to była bujda. Teoretycznie byłoby to możliwe, bo zamierzają w Anglii ulokować produkcję Leaf'a, więc Note, Juke i Qashqai mieliby mniej mocy produkcyjnych... Micre przerzucili dlatego do Tajlandii. A do nas? Note'a, który sprzedaje się raczej słabo? Jeśli patrzymy już na koncern Nissan-Renault, to jedyna możliwość byłaby w produkcji którejś Dacii. Tylko na to potrzeba naprawdę niskich kosztów produkcji...
Dowód? Fabryka w Pitesti nie wyrabia (produkuje przecież pięć modeli: sedana, MCV, pickup, van i Dustera), a kolejny model - coś a'la Kangoo - ma być produkowae w... Maroko.