kazałem zdjąć kolor z puszki, dobrać podobny i tyle. Inna sprawa, że zdjęcie przed było robione w dzień na balkonie, a po w nocy w pokoju, także kolor jest trochę przekłamany. Dywan w tle ma np. białe pasy. Nawet jeśli kolor odbiega od oryginału, to ja aż tak nie przykładam do tego wagi - za 50zł aż ciężko mi wybrzydzać za taką robotę
No nie gadaj, że to, co jest po lewej zawiozłeś do proszkowej tak, jak widać, a odebrałeś to, co po prawej i zapłaciłeś jedyne 50 zł.

W mojej okolicy musisz tyle przyszykować, jak wieziesz byle pierdółkę do pomalowania. Dlatego, jak muszę coś drobnego domalować, coraz częściej robię to we własnym zakresie. RAL 9016 mam zrobioną akrylową, pod pistolet. Resztę niezbędnej chemii oraz sprzęt - też, więc kwestia chęci...
Zdecydowanie wolę coś takiego, niż wozić się dwa razy w tę i z powrotem, czekać tydzień i jeszcze bulić jak za zboże.
Czarno widzę w ogóle odnawianie czegoś sprejem, sam uparcie pomalowałem wueskę ze spreja jak miałem 17 lat, z podkładem, kulturalnie, z odtłuszczaczem, ale efekt był mizerny po zaledwie roku, także, że wam się chce tak bawić...
Ja sprejem w komorze silnika bym nie malował.

Pistoletem, jak już, z utwardzaczem, jak Pan Bóg przykazał.

Aczkolwiek, po lekturze Twojej wypowiedzi chyba jednak mocniej skłoniłbym się ku malowaniu proszkowemu. Szkoda, że nie wszystko da się tak pomalować. Jak masz blachę łataną polimerami, robi się problem; niemniej, puszki filtra powietrza raczej on nie dotyczy...