No fakt, mogłem obciąć zdjęcie, bo nikt mi ie zapłacił za reklamę. To jest parę km ode mnie, ale nawet nie wiem, czy oni tam cokolwiek panimaju w tym fachu, to się nie wypowiem. W klimie też niby działają. Dawniej tam był znany w całej okolicy warsztat blacharsko - lakierniczy, ale później właściciel wyjechał za granicę (bodajże do UK) i zabrał ze sobą paru najbardziej kumatych pracowników, a reszta przeszła na własną "garażową" działalność. To były zamierzchłe czasy składania złomów z Niemiec itp. Oczywiście ludziom w okolicy też robili. Mój dobry kolega z podstawówki zdobywał tam pierwsze szlify, potem zaczął robić dla siebie, a jak go podpierdolili, że robi trupy po garażu, to rzucił to w pizdu i od paru dobrych lat, pracuje na serwisie Fiata, jako blacharz - lakiernik. Mówił mi nawet, jak zajebiście "gruba" jest blacha na nowszych autach, że nawet się tego nie próbuje klepać, czy coś, tylko wymienia cały element na nowy, bo w jednym miejscu wyciągniesz, to w drugim wklęśnie (jego słowa). A najlepsze, że mają chyba jakąś umowę z pzu, czy tam czymś i robią naprawy powypadkowe na ubezpieczenie. Każde auto, jak leci, więc pracy mu nie brakuje. Robota dobrze płatna, ale trzeba mieć do tego rękę, co tu dużo mówić. Lakierowanie, to jak cię proszę, ale najgorsze doczyszczenie szpachli. Ja do tego po prostu cierpliwości nie mam. To to samo, co gładzie na ścianie, takie samo pierdolenie, chociaż nieźle płatne.