no to je?li chodzi o most to i ja się podepnę. W sumie i tak mnie to nie ominie. ale przynajmniej bede wiedział czy wymieniać most czy może jest jeszcze sens bawić się w naprawianie tego.
A sprawa wyglada tak.
Kiedy? po ktorym? z kolei paleniu gumy :D:D pourywałem stabilizatory mostu.
To z kolei przełożyło się na to że jad?c raz do Tarnowa (70 km w jedna strone) usłyszałęm jakis dziwny dzwięk. okazało się że ze względu na odebrwane stabilizatory most tak mi się przekręcił że tarło wałęm o karoserię
. No ale trzbebyło trasę przejechać. Po powrocie zrobiłem stabilizatory jednak widzialem że polał się olej z mostu od strony wału. Z braku czasu żeby zajrzeć nie zrobiłem tego. Jad?c w niedziele do Krakowa objawy były takie że przy 70 było można czasem usłyszeć delikatny zgrzyt a przy 120 auto dostawało wibracji. Także kilka razy miedzy Tarnowem a Krakowem usłysz?łęm dosyć nieprzyjemny zgrzyt. 2 razy nawet trwało to kilka sekund. naprawe niezbyt to było przyjemne. no i drodze powrotnej 25 km od domu przy małym drifcie nagle auto straciło ci?g. My?lałem że bieg wyskoczył. Ale jak się potem okazało wał się kręci, ale mostem nie kręci. i żadnych juz odłosów nie wydaje. Mostu nie zablokowało. bez problemu dało się sholować i przy holowaniu też jakichs dzwięków nie wydawało choć holowany byłem z prędko?ći? około 70 km/h
I teraz pytanie. czy mog? to być łożyska na wałku atakuj?cym (no bo pewnie był brak oleju skoro wyciekał) i teraz po prostu wałek atakuj?cy nie ma styku z trybem głównym?? czy mogło zmielić którego? tryba.
Dodam że nie było słychać jakiego? rytmicznego stuku którego częstotliwo?ć by wzrastała razem z prędko?ci? ( co przy sypniętym trybie powinno mieć miejsce)
Pytam dlatego że nie wiem czy jest sens tracić czas na rozkręcanie tego mostu czy lepiej po prostu od razu go wyci?gać i zakł?dać inny.
Dodam jako ciekawostkę że mostu jeszcze nie miałęm okazji zajechać (bo silnik i skrzynie kilkarotnie) więc jeszce nie wiem co jakie objawy daje :D