Subaru stoi u gazownika na montażu instalacji lpg.
Jeżdżę więc wszędzie Polonezem. Czy to się podoba purystom, czy też nie, Polonez Caro stał się klasykiem. W ciągu kilku dni 3 osoby zagadały mnie o ten samochód, za każdym razem twierdząc, że fajny klasyk i ładnie utrzymany. Kiedy gdzieś go stawiam, ludzie się oglądają. Jak jadę przez miasto, ludzie się oglądają. Miłe uczucie
sam Polonez natomiast prosi już o wymianę łożysk półosi bo coraz mocniej je słychać. Zaczęło mi też brakować dołu w roverowym 1.4, nie mogę się doczekać żeby wleciało 1.6 16V.
Co do Januszowo-dziadkowych opowieści, ja zawsze wysłucham, uśmiechnę się i nie próbuje ich wyprowadzać z błędu
a z tymi autami na zlocie to z jednej strony fajnie, że polskie auta mają jakieś fory dla młodszych wersji ale z drugiej, było to spoko póki na całym zlocie był j jeden polonez plus i jeden elegant, a kiedy te auta dominują zlot to trochę traci to pierwotny zamysł... Lubię auta z lat 90' ale te z końca lat 90' dopiero są na progu stawania się klasykami
chociaż patrząc z drugiej strony, czas szybko płynie, polonezy i maluchy zniknęły jako pojazdy użytkowe, wie czemu by nie wpuszczać ich masowo na zloty? Chętnie bym pojechał kiedyś na zlot youngtimer Warsaw gdzie jest duży miszmasz wszystkiego, przynajmniej sądząc po zdjęciach