I w końcu mnie złapała wymiana baku w 125p. Zaskoczyłem się że w łańcuszkowym 115c bak jest bez powrotu z jedną rurką ( jak wymieniałem ze 3 lata temu z silnikiem poloneza był i powrót). Operacja się udała, ale niepokoi mnie fakt że pływak, który wcześniej działał bez problemu , teraz jak by wstaje ospale, i czasami trzeba puknąć w zegar aby się podniósł. W baku -+ z 15-20 litrów, masa czysta , ogólnie połączenie przewodów pewne i czyste a pokazuje mniej więcej ponad ćwiartkę skali. Czyżby się podwiesił? Pomijam przegrody w baku bo nic nie zawadza. Czy raczej problem połączenia elektrycznego lub samego wskaźnika lub pływaka.